sobota, 3 sierpnia 2013

rozdział 26

Usłyszałam cichy trzask.Otworzyła oczy lecz zrobiło się cicho. Obróciłam się na bok w stronę Justina i przykryłam się kołdrą. Powoli znów zaczęłam zasypiać, lecz tym razem usłyszałam czyiś krzyk. Podniosłam się do pozycji siedzącej. Przetarłam oczy. W całym pokoju było ciemno. Spojrzałam na Justina, spał słodko. Włosy miał całe rozczochrane, a usta lekko rozchylone. "Cały Idealny". Pomyślałam. Każda mogłaby go mieć, ale on wybrał mnie. Niby każda mi zazdrości. Ale ja nie chce być taka. Strasznie boje się, że Fani by mnie nie zaakceptowali. Wolę by ludzie o mnie nie wiedzieli, zresztą i tak byłam już z Justinem w gazecie. Po paru dniach gdy się poznaliśmy poszliśmy na imprezę i wtedy wszystko się wydarzyło. Zresztą to nie było tak dawno temu. Wiem, że do puki Selena będzie blisko Justina, ja nie mogę być. Mam wrażenie, że oni będą jeszcze ze sobą. Mam takie przeczucia, a dlaczego. Ponieważ to była jego pierwsza najdłuższa miłość. Byli ze sobą 2 lata a to strasznie dużo. Na pewno gdzieś w jego sercu jest jeszcze Selena. Pomyślałam i ponownie tej nocy usłyszałam coś dziwnego. To był raczę Jęk, kilka sekund później Jęki były coraz głośniejsze.
-Justin! - szepnęłam mu cichutko do ucha. Mruknął i odwrócił się na drugi bok. - Justin! - powiedziałam trochę głośniej - jednak on nawet nie drgnął. Walnęłam się z otwartej dłoni w czoło. Wstałam z łóżka, po czym wyszłam z pokoju. Powoli bezszelestnie próbowałam zejść na dół. Jęki były coraz głośniejsze. Podeszłam do drzwi w których dwie osoby uprawiały miłość xd. Przysunęłam ucho do drzwi.
- Mocniej Fredo, mocniej ! - krzyczał mi bardzo znany głos. Otworzyłam szeroko usta. " Lily" Pomyślałam. - Boże - szepnęłam do siebie i odsunęłam się kilka centymetrów w tył. Lily się puszcza. To nie jest moja przyjaciółka. On ją zmienił. Poczułam jak słona substancja spływa po moich policzkach. Zawsze obiecywałyśmy sobie, że będziemy miłe. Nie będziemy zachowywać się jak te niektóre pustaki. Zawiodłam się na niej całkowicie. Stałam dłuższą chwilę. Postanowiłam, że odejdę. Lecz zamiast iść spać zeszłam na dół. Gdy zeszłam o dziwko światło w kuchni było zapalone. Weszłam i zobaczyłam scoota. Siedział sobie tyłem do mnie i pił picie.
- Hej ty tez nie możesz spać? - spytał i dopiero wtedy obrócił się w moją stronę.
- Ja wcale nie spałem.- odpowiedział - A ty? Płakałaś? - spytał
- Nie, to znaczy tak, troszeczkę - rzekłam.
- Justin? - zapytał
- Co justin?- zapytałam marszcząc brwi
- Justin ci coś zrobił, albo powiedział i się pokłóciliście? - zapytał
- Nie. Nie przez niego. Między nami jest dobrze. - odpowiedziałam
- To co się stało?
- Ehhh to długa Historia. - westchnęłam.
- Hej, mamy czas, noc jest młoda i długa. - powiedziałam poruszając brwiami, jednak mój humor był taki sam jak kilka minut temu. Wzięłam sobie puszkę coli z lodówki i usiadłam na przeciw niego.
- Nie wiem od ciebie zacząć - rzekłam otwierając puszkę.
- Może od początku - powiedział
- Kiedy miałam paręnaście lat. Moja mama dostałe pracę u was. Kiedyś też pracowała jak charakteryzatorką ale takich mniej znanych gwiazd, aż trafiła na Justina. Kiedy jeszcze wam nie pomagała i pracowała u innej gwiazdy z rodzicami żyłam w zgodzie. Chociaż moi rodzice byli już po rozwodzie kochali mnie. Miałam wszystko co sobie zamarzyłam. Dla mojego wtedy aż tak bardzo nie liczyły się córki mojej drugiej macochy, bardziej ja. Z lily zawsze trzymałyśmy się razem. Wszędzie razem wychodziłyśmy. To była istna bajka po mimo, że nie miałam chłopaka. Z resztą jeszcze kilka lat temu chłopacy mnie nie interesowali. Lily zawsze mi powtarzała, że każdy chłopak się za mną ogląda, ale ja wiedziałam, że to nie pora i czas na chłopaka. Co weekend raz to ja u lily nocowałam, raz to ona u mnie. Była jak moja siostra.
-A teraz nie jest? - spytał.
- Mogę dokończyć? - zapytałam, a on podniósł ręce w geście obrony. Uznałam to za pozwolenie. - Kiedy moja mama dostała u was pracę, musiałam przeprowadzić się do taty. Na początku wszystko było normalnie. Mogłam chodzić do szkoły, spotykać się ze znajomymi. I robić to na co mam ochotę. Chciałam spełniać marzenia. Tak jak każdy. Jednak to prysło jak bańka mydlana. Mój tata się zmienił. Zaczął przychodzić pijany do domu. Słuchał tylko i wyłącznie tej swojej nowej żony, a mojej macochy. Następnie powiedział, że nie mogę chodzić do szkoły ponieważ jest dużo roboty w domu. I od tego się zaczęło. Musiałam robić to co mi każą inaczej byłam zamykana na jeden dzień w piwnicy o bochenku chleba i szklance wody. Miałam tego dość. Inni znajomi chodzili do szkoły, na imprezy. Ja nie mogłam. To było nie do zniesienia. Za każdym razem gdy dzwoniła do mnie mama musiałam kłamać jej że wszystko jest w porządku. A Lily była wtedy moim aniołem. Pomagałam mi to znosić. Jednak tego wieczoru kiedy uciekłam z domu mój ojciec był tak pijany. A że jego zony nie było musiał się poznęcać nad mną. Chciał mnie zgwałcić. Wtedy już wiedziałam, że to koniec. On mnie zabije. Ale kiedy zawsze się poddawałam głos mamy pojawiał się w mojej głowie " Podążaj za swoimi marzeniami. Nie poddawaj się. Bo tylko na to czekają ludzie. Byś się poddała. Chcą zobaczyć strach w twoich oczach. " I wtedy po prostu kopnęłam go i uciekłam. Nie wiedział gdzie Lily mieszka więc nie mógł mnie znaleźć i wtedy tej samej nocy zadzwoniłam do mamy, wtedy to ona mnie do tego zmusiła. Ona wykręciła numer ona mi pomogła. To wszystko to jej zawdzięczam. Kiedy już znalazłam się w waszym świecie. W tym wielkim świecie. Poznałam Justina. On całkowicie zmienił moje życie. Na początku była nieśmiała bo co. Taka światowa gwiazda jak on spojrzy na taką zwykłą prosta dziewczynę jak ja. Było jak w bajce. Był moim kolegą. Następnie przyjacielem, takim od serca. Kiedy była ta afera, że niby to ja jestem jego dziewczyną. Co się pierwszy raz całowaliśmy wtedy miałam mieszane uczucia. Czy to na prawdę jest mój przyjaciel czy też ktoś więcej. Jednak uświadomiłam sobie, że on był błędem w moim życiu gdy zobaczyłam go z Seleną. Wtedy straciłam do niego zaufanie. Jednak kiedy dowiedziałam się prawdy, że to wszystko jest jedną wielką ściemą to postanowiłam, że mu wybaczę. Jednak późniejsze wydarzenia. To było za szybko. I zrobiłam głupi błąd. Powiedziałam coś, cze go później żałowałam. Że chce się z Justinem tylko przyjaźnić. Ale ostatnie wydarzenia. To jest dziwne, że ludzie zmienią się. Kiedy Justin powiedział, że nie jestem mu obojętna, ze on chce coś więcej wtedy to było jedno co mnie ucieszyło. Kolejne nie było aż tak przyjemne. Przez ten cały czas kiedy tu byłam moje kontakty z Lily się pogorszyły. A kiedy dowiedziałam się, że ona i Fredo robią to. Wściekłam się na nią, lecz na niego bo on ją wykorzystał. Było mi jej żal bo to moja przyjaciółka. Ale dzisiaj to się zmieniło kiedy wiedziałam, że oni kolejny raz to robią. To jest okropne kiedy myślisz, że znasz swoja przyjaciółkę na wylot. Kiedy wiesz, co zrobi i kiedy zrobi. A jednocześnie nie znasz jej wcale i tak do końca nie wiesz jaka jest. Zawiodłam sie na niej. To nie jest już ta sama Lily co dwa miesiące temu. Ehh to jest takie popie*dolone. - westchnęłam.
- Wiesz każdy człowiek się zmienia. Lily, może nie znam jej długo ale wiem, że to dobra dziewczyna i nie zrobiła by tego bez powodu. On jest teraz jakby w transie. Ona jest tylko dla Fredo. Ona go kocha, a on ją. Ja to widzę. Ciągnie ich do siebie. On nigdy nie miał dziewczyny takiej której mógłby zaufać. Daj jej czas.
- Może i masz rację, z resztą ja tez nie jestem najlepsza. Mówię sobie nie dasz się nabrać na gierki Justina, a jednak za każdym razem popełniam ten sam błąd. - uśmiechnęłam się do niego. Kilka minut później gadaliśmy o czym tylko popadnie. Opowiadał mi o swoim życiu. Tak jak ja opowiadałam mu o moich chwilach spędzonych tutaj.
- Dobra czas się zdrzemnąć chociaż 3 godzinki. - powiedział wstając.
- A która jest godzina? - spytałam
- Dochodzi 4. 3 godziny tu siedzimy. - zaśmiał się gdy zobaczył moje usta które były w kształcie " O" .
- Masz rację. - powiedziałam wstając - Dobranoc - rzekłam i szybko powędrowałam do Justina pokoju. Wskoczyłam do łóżka. Oczywiście co zobaczyłam. Justina przytulającego się do poduszki. Dobra jestem mięciutka wiem o tym, ale żeby z poduszkę? No proszę was. Jak on morze mnie z tym czymś zdradzać. Wyrwałam mu lekko poduszkę z objęć i sama położyłam się obok niego. Od razu przytulił mnie do siebie, a jego ręce znalazły się na mojej talli. Uśmiechnęłam się ponieważ osiągnęłam to co chciałam. Zamknęłam oczy i postanowiłam ponownie tej nocy oddać się Morfeuszowi. .

____________________________________________________________

Mam nadzieje, że wam się podoba. Wiem, że jest krótkie, ale co tam. Ważne, że jest. Miałam dodać we Wtorek rozdział, ale że dostałam Laptopa od siostry. No to zaczęłam pisać i się tak zatraciłam. Proszę jest.
Lexi zawiodła się na Lily. Ehhh Jaka ta Lily jest niedobra. Miejmy nadzieje, że dawna Lily powróci.... Jednak jej los nie będzie taki łatwy. W życiu Lexi, Lily, Justina oraz Fredo pojawi się nowa osoba..


Dam wam moje zdjęcie : )




Ja z moją przyjaciółką. Ona nie przepada za Justinem. Jednak lubi jego piosenki i nie Hejtuje go. 
Jest spoko ;) 



Macie Mojego FB. Możecie mnie zapraszać.





Dobrej nocki życzę. 

7 komentarzy:

  1. Ej mieli się całować,a nawet z nim nie rozmawiała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem. Gdybym miała więcej czasu. To bym napisała. Ale że chcieliście już dzisiaj rozdziła no to macie. ;) Gdybym dodała w środę na pewno byłoby dłuższe. a tu dupa

      Usuń
  2. http://love-is-not-always-safe-jb.blogspot.com ZAPRASZAM ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochan to opowiadanie * Zapraszam do mnie http://love-dj-o2.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam twoje opowiadanie:* Zapraszam http://jdbkc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. http://i-love-you-and-i-never-leave-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń