wtorek, 4 czerwca 2013

Rozdział 19

- Przecież ja żadnej dziewczynie nie kocham... - rzekł Justin 
- A mamę? - spytałam 
- Mama, przyjaciele oraz moja cała rodzina to jeden wielki wyjątek. Dziewczyny żadnej nie kocham. - odparł bez zastanowienia. 
- Aha. W takim razie ja jestem twoja najlepszą przyjaciółką - warknęłam i wymusiłam uśmiech na twarzy. Nie chciałam być jego przyjaciółką, chciałam być kimś więcej. 
- Już przecież 100 razy to powtarzałem. Ja nie mogę mieć teraz dziewczyny, bo media. Chce się po prostu skupić na karierze. - stwierdził. 
- I na udawaniu związku z Seleną - dodał Fredo, a wszystkie oczy skierowały się na niego. 
- Jeszcze to. Cały czas o tym zapominam. - powiedział wściekły i nieco smutny justin. 
- Dobra dzieci szykować się. Koniec męczącej przygody w Turbusie. 
- No w końcu ! - krzyknęłam podekscytowana.  Wstałam i poszłam do pokoju. Podeszłam do łóżka i je pościeliłam.  Gdy się odsunęłam do tyłu ktoś od razu mnie pociągnął w pasie, że przywarłam ciałe do czyjegoś ciała. Nawet nie musiałam się zastanawiać kto był za mną. Tylko Justin ma takie miłe dłonie. Pocałował mnie w szyję. Pierwsze co chciałam zrobić to zrzucić z niego wszystkie ubrania i rzucić się na niego, ale drugie co mi przyszło na myśl. On nie szuka związku lecz dobrej zabawy. Wyrwałam się z jego uścisku i stanęłam z nim twarzą w twarz. Jego wzrok był jakiś zdziwiony. 
- Coś zrobiłem nie tak? - spytał zmieszany drapiąc się po karku. 
- Nie. Ale wolę żebyś tak nie robił. - powiedziałam poważnie 
- Dlaczego? Przecież w nocy ci to nie przeszkadzało, jak się przytulaliśmy. 
- Nie chodzi mi o dzisiejszą noc. Tylko to, że - westchnęłam głęboko - Bo ty robisz wszystko na przekór. Czyli, że gdy ja myślę, że jest dobrze między nami oczywiście, to od razu coś się zaczyna dziać, czasami coś powiesz, że ja przestaje w to wierzyć. Nie chcę byś mnie skrzywdził. Już raz to zrobiłeś. Nie mam zamiaru przechodzi przez to jeszcze raz. Najlepiej od razu tu i teraz ustalmy kim chcemy dla siebie być. Nie chce się bawić w jakieś bezsensowne gierki. Całujemy się, a potem to mówisz jednak, że nie chcesz się w nic angażować i w dodatku mówisz to tak bez jakiegokolwiek  zastanowienia . Ty dobrze wiesz czego chcesz. Ja też wiem czego chcę. Ale nie zdobędziemy tego bawić się z zakochanych ludzi. Zakochanie polega na to by ludzie ze sobą byli by się kochali. A tu tego nie ma. - powiedziałam wszystko co leżało mi na sercu teraz czułam, że wszystko ze mnie spłynęło. 
- Masz rację. Powinniśmy od razu to ustalić. Ja nie chce cie ranić. Widzę jak cierpisz. To nie jest proste. Już raz się zakochałem nawet wiesz w kim. Kochałem ją  a ona mnie wykorzystywała tylko. Kiedy staczałem się w dół, nie radziłem sobie ona odchodziła, lecz kiedy wracały mi siły wracała by dalej się mną bawić. Ja nie zaufa dziewczynie od tak sobie. Nie potrafię zakochać się w dziewczynie po miesiącu znajomości. Ale ty. Ty jesteś inna. Taka słodka i niewinna. Gdybym cię zranił to sam bym potem cierpiał. Jesteś taka piękna. Wielu chłopaków na pewno chciało by z tobą być. Moja sława nie jest taka prosta. Gdybym miał tą dziewczynę ona nie miała by spokoju. Na portalach społecznościowych, na ulicy gdziekolwiek moje fanki by ją wyzywały, zawsze tak było. Jak byłem z Seleną ciągle słyszeliśmy jakieś wyzwiska kierowane do niej. Gdybyśmy spróbowali ze sobą być, na pewno byś psychicznie nie wytrzymała. One by znalazły sposób na to by cię zniszczyć. Więc wolę jeszcze poczekać ten pół roku minimalnie rok i wtedy dopiero zacząć działać. - odparł 
- No to wszystko wyjaśnia. - powiedziałam patrząc na swoje kapcie. 
- Co masz na myśli? - spytał.  Spojrzałam mu w oczy i przez chwilę w nie patrzałam. Nie wiedziałam co powiedzieć. Bałam się przyznać przed samą sobą, że Justin zawrócił mi w sercu, ale nie mogła mu tego powiedzieć. Jedynym powodem było to że on nie chce mieć dziewczyny i na pewno za te pół roku czy rok ja nie byłabym jego dziewczyną. Zostało mi tylko jedno. 
- Przyjaciele? - spytałam wyciągają w jego stronę ręce. Moje serce zaczęło szybciej bić. Jego źrenice się powiększyły. Już nie było odwrotu, teraz tylko mógł mi odpowiedzieć Tak albo Nie. Patrzeliśmy się na siebie cały czas. Moja ręka trzęsła się jak galareta. 
- Ja... - rzekł ...........


_____________________________________________________________


Hahahaha a se macie glizdy kochane < 3 
Pewnie jesteście na mnie źli bo nie dokończyłam. Jak mówiła, teraz rozdziały będą krótsze. Wiem jestem zła. Ja to dobrze wiem = ) Ale chce żebyści wiedzieli, ze teraz będzie wiele męki, bólu oraz rozpaczy .... 
Tyle mogę powiedzieć ;p 

MEGADEZIA <3 

11 komentarzy:

  1. A dodasz dzisiaj kolejną część

    OdpowiedzUsuń
  2. FHLAFNLAF <3 DODAWAJ SZYBKO GLIZDO ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha Chyba dzisiaj nie dam rady. No chyba, że w nocy będę pisać. Ale wtedy któraś z was wstanie o 4.20 i pójdzie za mnie biegać XD

      Usuń
  3. http://niepodziewana-love-justin-bieber.blogspot.com/2013/06/rozdzia-1.html
    ZAPRASZAM .!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodasz dziś nowy rozdział .?

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny blog . Czekam na nowy rodział;*

    OdpowiedzUsuń