poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Rozdział 13

Bez jakiegokolwiek wahania pocałowałam go tak po prostu. O dziwo zamiast mnie odepchnąć odwzajemnił to na co się uśmiechnęłam. Bebs wziął mnie na ręce. Oplotłam go wokół bioder swoimi nogami. Nadal się całowaliśmy. Jednak zabrakło mi tchu i oderwałam swoje rozgrzane usta od jego. Na koniec już totalnie odpłynęłam z JB. 




Obudziłam się z ogromnym bólem głowy no i oczywiście kacem.. Jeszcze gorszym niż wczoraj. Leżałam na łóżku o dziwo w jakiejś koszulce która nie zakrywała moich pośladków, a w dodatku ktoś obejmował mnie od tyły, zaciskając swoją rękę na moim brzuchu. Totalnie nic nie pamiętałam z wczorajszej nocy. Nie wiem co się działo. Utknęło mi tylko w pamięci to że poszliśmy we czwórkę tańczyć, a potem to nie wiem co się działo. Totalny zanik pamięci.  Obróciłam głowę w stronę osoby która leżała obok mnie ale to był błąd bo ból głowy zrobił się coraz silniejszy. Zobaczyłam Bieber'a który spał, o dziwo w samych bokserkach. Przez chwilę wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Jednak po chwili zaczęłam wgapiać się w sufit który przez chwilę chyba się ruszał. Jednak po chwili poczułam muśnięcie na swoim policzku i od razu się zarumieniłam . 
- Witaj piękna. - szepnął mi do ucha.- Jak się spało ? - spytał . 
- Gdybym jeszcze coś pamiętała z wczorajszej nocy. To bym się wypowiedziała ale ze względu na to że nic nie pamiętam to się nie wypowiem - rzekłam i zaczęłam bawić się jego palcami. 
- A myślisz że ja pamiętam ? - spytał się.
- Nie mam pojęcia . - odpowiedziałam . 
- Kompletna pusta. - dodał i złapał się jedną ręką za czoło,a drugą cały czas trzymał na moim brzuchu. 
- Ej ale my nic nie robiliśmy prawda ? - spytałam a on spojrzał się na mnie marszcząc brwi .
- Że w jakim sensie ? - spytał spokojnie . 
- No ten .. - sama nie wiedziałam jak to powiedzieć . 
- Aaaa chodzi ci o sex. -  rzekł . 
- Tak . - dodałam ciszej . 
- Nie no co ty. - mówił spokojnie - Na pewno bym cię nie wykorzystał w taki sposób. A po za tym Jerry czeka na odpowiedni moment . - rzekł szczerząc kły, a ja się tylko zaśmiałam.
- Niby taka cicha jesteś, a tu proszę . Jak przychodzi co do czego to niegrzeczna dziewczynka - powiedział odgarniając kosmyk moich włosów. 
- Jestem tą za zdjęcia, jestem już dostępna - zacytowałam tekst z piosenki. 
- Dostępna powiadasz ? - spytał. Wszedł pod kołdrę i zaczął mnie gilgotać. 
- Bebes przestać - zaczęłam się wydzierać i jednocześnie śmiać się. - Justin Noo ! - krzyknęłam kiedy nadal nie reagował,a on jak na zawołanie pojawił się nad mną. 
- No co ? - spytał robiąc minę smutnego pieska. 
- Przestań bo jeszcze ktoś zobaczy. 
- A co mnie to - rzekł. 
- A jak by jakaś fanka weszła do pokoju i zobaczyła nas razem. Toż wtedy by było ze mną źle, a jeszcze gorzej z tobą. 
- Skarbie tu fanki nie wejdą. To twój pokoju i lily pokój. a raczej fanki wam się nie interesują. A po za tym jest tu bardzo dobra ochrona. - dodał robiąc słodki dziobek. 
- No ale. - zacięłam się - Czy ty przypadkiem nie masz dzisiaj jakiegoś koncertu ? - spytałam . 
- Mam ale dopiero o 21. - powiedział . 
- yhymm. To co robimy ? - spytałam znudzona. 
- Będziemy cały dzień się lenić i spać w łóżku. Co ty an to ? - spytał . 
- A co z jedzeniem ? 
- Jak będziemy głodni to sobie coś zamówimy. To jak będzie. Godzisz się na to ? - pokiwałam przecząco głową uśmiechając się a on opadł bezradnie na łóżku. 
- Idziemy na miasto. - powiedziałam i zginając nogę położyłam ją na jego pośladkach. - No chyba że się mnie wstydzisz. - rzekłam przejeżdżając po jego plecach opuszkami palców na co zamruczał seksownie. 
- Nie mam wyboru prawda ? - spytał patrząc mi prosto w oczy a ja znów pokiwałam przecząco głową. - No dobra to ja idę się ubrać. I za 10 minut jestem z powrotem u ciebie. - powiedział i wstał. Zabrał swoje ciuchy i wyszedł z pokoju jeszcze na koniec puszczając mi oczko. Wstałam szybko po mimo że nadal bolała mnie głowa. Miałam 10 minut na ogarnięcie się. Podeszłam do walizki i otworzyłam ją. Spojrzałam na okno gdzie za nim była piękna pogoda. Wybrałam sobie ciuchy i weszłam do łazienki a gdy zobaczyłam się w lustrze to normalnie zamarłam. Wyglądałam jak 150 nieszczęść  Włosy waliły mi się na wszystkie strony. Makijaż miałam rozmazany a oczy podkrążone. Wzięłam szybki prysznic chyba 30 sekundowy nie myjąc włosów. Wyszłam spod prysznica i wytarłam się po czym ubrałam się w przyszykowane ciuchy. Zrobiłam sobie makijaż i już wyglądałam całkiem spoko. Na głowie zrobiłam sobie szybkiego koka i o dziwo wyglądałam cudnie. Wyszłam z łazienki i wzięłam telefon do ręki. Usiadłam sobie na podłodze i odblokowałam telefon. Wyświetliła mi się godzina 10.15 Weszłam na tt i napisałam " Spacer z nim. Zawsze spoko" Dodałam i wyszłam. Gdy zablokowywałam. Po kilku minutach usłyszałam pukanie i szybko podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam w nich Bebsa. 
- Idziemy ? - spytał . 
- Tak. - powiedziałam z uśmiechem. Wzięłam jeszcze szybko torebkę i wyszłam z pokoju. Weszliśmy do windy w ciszy . 
- A co z lily i Fredo ? - spytałam 
- A nie wiem. Fredo śpi u mnie ale Lily tam nie ma . - rzekł . 
- A już myślałam że będzie coś się działo . 
- No uwierz mi ja też. Bo Fredo jest znany z tego że jak już wypije to ma ochotę pobzykać - dodał i oboje się zaśmialiśmy . 
- A w ogóle gdzie idziemy ? - spytałam . 
- No na miasto. Najpierw centrum. Może jakieś lody, oczywiście zimne. No i spacerek. Przyda sie na kaca przecież. - powiedziała z uśmiechem na twarzy. A wtedy winda sie otworzyła. Wyszliśmy z niej a ja znów zauważyłam paparazzi 
- A oni tu czego znów ? - spytałam wkurzona . 
- Jestem Justin Bieber on tu siedzą dzień w dzień, noc w noc by tylko zobaczyć mnie z kimś. I zaraz jakieś plotki będą rozsyłać. Typy " Justin  ma nową dziewczynę?" albo " Kim jest ta dziewczyna?" . na początku nic mi to nie robiło, ale po jakimś czasie zauważyłem że przez takie plotki moje fanki od mnie odchodzą. -rzekł. Przeszliśmy kawałek i wyszliśmy z hotelu a wraz z nami 4 ochroniarzy. Wzięłam Justin'a pod pachę i zaczęliśmy iść razem w ciszy kiedy paparazzi robili nam zdjęcia i zadawali pytania. Sczególnie każdy chciał wiedzieć kim jestem i czy jestem jego dziewczyną, lecz Justin wszystko ignorował i szedł szybkim krokiem a ja razem z nim. Ochroniarze cały czas odganiali paparazzi ale oni nalegali. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś się zapytał " Kim jest ta suka? " Wiedziałam że Justin to tez usłyszał bo odwrócił sie momentalnie i podszedł do jedno z tych kolesi . 
- Nie życzę sobie żebyś w taki sposób mówił tak o kimś kto jest dla mnie ważny. ! - krzyknął mu Biebs - Suką sobie nazywać swoją żonę ale nie dziewczynę której nie znasz . - rzekł i wrócił do mnie. Objął mnie w pasie i pociągnął dalej. Szliśmy nadal w ciszy gdy nadal zobaczyliśmy duże centrum i pełno dziewczyn. Które od razu zauważyły Justin'a i zaczęły piszczeć. 
- Mam się bać ? - spytałam przestraszona. 
- Uwierz mi nie podejdą do mnie. - powiedział  
- Dlaczego ? - spytałam zdziwiona . 
-  Bo ty tu jesteś. Gdyby cię tu nie było już dawno by się na mnie rzuciły. - dodał na co ja się zaśmiałam.
- Okey. - odpowiedziałam. Weszliśmy do centrum, handlowego. JB zdjął swoją rękę z mojej talii, a ja go złapałam pod pachę. Wchodziliśmy do każdego ze sklepu, przebieraliśmy się w rożne ciuchy, robiliśmy sobie zdjęcia. Śmialiśmy się tak jak najlepszy przyjaciele. Jedliśmy sobie jedzenie w MC. Czasami podkładałam JuJu nogę przez co prawie kilka razy się przewrócił. On za to ochlapał mnie wodą z fontanny, przez co miałam mokrą bluzkę i trochę spodenki. Zobaczyliśmy budkę z lodami .
- Kto pierwszy ten płaci ! - krzyknął bieber i od razu pobiegł w stronę budki, a ja razem za nim lecz na moje nieszczęście była druga . 
- Pierwszy ! - krzyknął znów bebs . 
- Fajnie masz . - powiedziałam z sarkazmem. 
- Poproszę dwa lody - rzekł do sprzedawcy
- Jakie pan sobie życzy ? - spytał .
- Jakie chcesz ? - spytał mnie Juju
- Mogą być miętowe . - powiedziałam
- To poprosimy duże dwa lody jeden o smaku miętowym a drugi czekoladowy. - powiedział i od razu zapłacił. Po niespełna minucie dostaliśmy swoje lody i usiedliśmy sobie na ławce. Zaczęliśmy w ciszy jeść swoje lody
- Dobre ? - spytał .
- Nie pierwszy raz jem lody o smaku miętowym więc to nie robi wielkiej różnicy . - rzekłam .
- Yhymm - dodał .
- A ci smakują ? - spytałam
- Tysięczny raz jem lody czekoladowe więc też to nie robi różnicy. - powiedział
- To co robimy wymianę ? - spytałam o on unosił brwi . - No ty smakujesz mojego loda, a ja twojego - dodałam
- Niech ci będzie. - Powiedział i zamieniliśmy się lodami. Nigdy jeszcze nie smakowałam lodów czekoladowych bo myślałam że są niedobre ale zmieniam zdanie.
- I Jak się bawisz ? Nie jest nudno ? - spytał .
- Nie. Jest całkiem fajnie. - powiedziałam uśmiechając się.
- To co powiesz na ostatni etap naszej wycieczki ? -spytał ponownie
- Ostatni ? - spytałam.
- No za jakieś 2 godziny musimy być w hotelu bo przecież koncert mamy.
- No ty masz nie ja - rzekłam .
- No to ja, ale ty musisz iść ze mną. Musisz mnie wspierać w tych trudnych chwilach . - rzekł wypinajać dumnie pierś .
- Wspierać to cię będą twoje fanki - dodałam
- Ty też musisz . - dodał
- No nie ważne. To jaki jest ten ostatni etap ? - spytała
- Idziemy do kina. - powiedział
- A na co ?
- A no nie mogę ci powiedzieć. To jest niespodzianka.
- No dobra. Ale w takim razie teraz ja płacę - rzekłam .
- Nie ma mowy. Dziewczyna przy mnie musi się czuć jak księżniczka a nie jak służąca.
- No alee .... - Bebs mi przerwał
- Nie ma żadnego ale. Bilety są już kupione więc nie marudź mi tu - powiedziała i pstryknął mnie w nos.
- Bieber przestań w końcu mnie denerwować - powiedziałam wkurzona .
- Przecież ja nic nie robię. - dodał robiąc słodkie oczy.
- Chodź już - rzekłam wstając z ławki. Posłusznie wstał i poszliśmy w stronę kina. Wdziałam jak dziewczyny a raczej fanki patrzyły się na mnie z zazdrością.w oczach. Po paru minutach idąc w ciszy doszliśmy do kina i weszliśmy do sali gdzie o dziwo była cała pusta. Gdy zaczęliśmy iść po schodach JB złapał mnie za rękę i ciągnął na sam środek. Usiedliśmy na swoich miejscach i po chili ochroniarze przyszli z dwiema colami i popcornem. Film się zaczął, a my zaczęliśmy oglądać. Film był bardzo ciekawy. Był o facetach którzy chwili porwać jakiegoś psa który był ważny dla państwa. Ciągle były momenty w których się śmialiśmy, raz to aż wyplułam popcorn z ust. W filmie tym występował kolega JB. Sean Kingston. Gdy zaczęły się końce napisy, włączyły się światła. Wstałam i przeciągnęłam się jak mały kociak.
- Podobał się film ? - spytał Bebs
- Tak. Był bardzo śmieszny. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Cieszę się że ci się podobało - dodał na co jeszcze bardziej uśmiechnęłam się do niego. Wyszliśmy sobie z centrum Handlowego opowiadając sobie najśmieszniejszy momenty z filmu. Szliśmy przez par bezustannie gadając i nie zwracając uwagi na ochroniarzy bo w towarzystwie Bebsa czułam się świetnie. Gdy doszliśmy do Hotelu stał już Turbus i kenny przed nim, oraz pełno fanek, które były zabarykadowane bramkami. Podeszliśmy do Kenne'go on się na nas dziwnie spojrzał.
- Ja już wsiądę - powiedziałam do chłopaków i weszłam do Busa.Położyłam się wygodnie na kanapie i poszłam spać. Gdy się obudziłam słyszałam jakieś śmiechy. Byłam przykryta kocem. Usiadłam i zobaczyłam że lily, JB i fredo siedzą na podłodze i o czymś gadają. A lily cały czas wodziła dłonią po plecach Juju, na co wkurzyłam się. "Mówiła przecież mi że nic do niego nie czuje". Powiedziałam do siebie w myśli. Wstałam i dopiero wtedy lilka i Juju mnie zauważyli. Podeszłam do nich i usidłam obok freda. Oparłam głowę na jego ramieniu.
- Co robicie ? - spytałam.
- Gramy w butelkę - odpowiedział fredo. - Chcesz też ? -spytał fredo patrząc mi prosto w oczy. A Jb chrząknął i zrobił dziwną minę do Freda
- Mogę grać. - dodałam
- Okey - dopowiedział
- Boże ręka mnie boli mogę już przestać ?! - spytała zła lily .
- Nie. Sama chciałaś zadanie. - powiedział Bebs.
- A Czemu akurat to mam ciebie masować a nie na przykład Lexi  - spytała. I dopiero wtedy obczaiłam że nie bez powodu musi mu masować plecy. Takie było jej zadanie.
- Jak chcesz mogę cię zastąpić - powiedziałam uśmiechać się do niej.
- No to chyba potem sobie dokończycie te wasze orgie bo dojechaliśmy do celu. - przerwał nam scoot. - Wysiadać - dodał i wyszedł z turbusu. Wszyscy wstaliśmy i wyszliśmy z Busa. Powolnie szłam obok lily. Wzięłam ją pod pachę i położyłam głowę na jej ramieniu po czym ziewnęłam zakrywając usta.
- Musimy poważnie porozmawiać - szepnęłam mi do ucha
- No jasne, a o czym ? - spytałam
- O Tobie I Justinie - rzekła a ja od razu podniosłam głowę i spojrzałam na nią dziwnie.
- Zobaczysz . - Powiedziała
- Weź bo się już boję - powiedziałam przestraszona
- Mieliście wielkie szczęście że ja i Fredo wtedy Zareagowaliśmy bo było by po was - rzekła
- Mów co się działo . - powiedziałam
- Nie teraz. Potem ci powiem. Jak zostaniemy same. - dodała
- Grrr jak ja cię .... Kocham - powiedziałam
- Tak, tak. - mówiła spokojnie - Ale już się zamknij. - Jak rozkazała tak zrobiłam. Doszliśmy do Areny wygłupiając się i wściekając. W garderobie cały czas gadałyśmy i śmiałyśmy się, bo Juju musiał przygotowywać się do koncertu. Gdy koncert praktycznie zaczynał Bebs pocałował mnie tylko w policzek krzyknął że zobaczymy się później i poszedł z Fredo na scenę. A ja i Lily, moja mama i kenny graliśmy sobie w karty. Jak zwykle ja przegrywałam. Po dwóch godzinach koncert się skończył i wszyscy wrócili do garderoby gdzie my jeszcze graliśmy. Grę oczywiście zakończył Kenny który wygrał. Drugie miejsce moja mama, trzecie lily i na końcu ja.
- Która godzina ? - spytałam
- 23.15 ! - krzyknął ktoś .
- No to zarąbiście - powiedziałam . - Kenny odwróć się, chce na barana . - Rozkazałam mu .
- Nie będzie ci za wygodnie ? - spytał
- Nie gadaj tylko odwracaj się. - rozkazałam. Odwrócił się posłusznie, a wtedy ja wskoczyłam mu na barana .
- Ej ja też chce ! - krzyknęła lily
- Może następnym razem - powiedziałam i wytknęłam do niej język - Kenny ruszaj koniku .
- Gdzie panienka chce jechać ? - spytał
- No jak gdzie do domu .
- Oj to trochę daleko. - rzekł .
- Grr. Do hotelu Baranie - dodałam i trzepnęłam go pogłowie a on tylko udał że płacze, ale nie nabrałam się na to. Gdy weszliśmy już do turbusa kenny mnie opuścił i poszedł się rozprostować .
- Dziękuje koniku kenny ! - krzyknęłam .
- Do usług - odpowiedział. Weszłam do mini kuchni i zrobiłam sobie gorący kubek " żurek z grzankami" i zjadłam go siedząc sobie na krześle i oglądając kreskówki. Gdy wszyscy inni doszli nasz bus ruszył w stronę hotelu. Spojrzałam na lily która miała zaciesza na ryju, chodź trochę wyglądała dziwnie bo w ogóle dzisiaj jeszcze nie rozmawiała z Fredo, w ogóle się a niego nie patrzała. Po kilku chwilach lily wstała i weszła do kuchni , po czym westchnęła i zaczęła sobie robić herbatę .
- A tobie co ? - spytałam
- A nic .
- No jak nic. Coś się stało. Bo ty nigdy bez powodu nie wzdychasz - rzekłam
- Nie ważne - powiedziała
- Jesteś moją przyjaciółką, to jest ważne. Bardzo - powiedziała ostro
- Potem ci powiem. - dodała ciszej - ale obiecaj że nikomu nie powiesz - rzekła
- Przysięgam tu i teraz na boga abrachama że nikomu ani słówka nie pisnę.
- Okey. - szepnęła.
- a ty mi miałaś o czymś powiedzieć. Wiesz w sensie o mnie i jb - powiedziałam
- A to też potem - powiedziała spokojnie. Siedziałyśmy tak sobie w ciszy jedząc zrobione przez moja mamę kanapki no i popijając herbatę którą lily zrobiła. Aż w końcu bus się zatrzymał. Ogarnęłam z lily kuchnię i już byłyśmy gotowe. Weszłam do Tak zwanego salonu gdzie wszyscy byli .
- Załóż to - rzucił we mnie swoją fioletowa bluzą Bebs. - I nie pokazuj nikomu twarzy - rozkazał. A ja tylko kiwnęłam głową. Założyłam na siebie Bluzę a na głowę kaptur i wyszłam jako trzecia bo przed mną jeszcze szła lily i Fredo ale osobno. Za mną szedł Justin który też zasłonił sobie twarz. A na końcu za nami szła reszta. Szybkim i zwinnym krokiem po kilku sekundach znalazłam się w hotelu, a po chwili stałam już w windzie, a obok mnie lily i scoot. Wjechaliśmy an nasze piętro i wysiadłyśmy, a scoot pojechał dalej. Przeszłyśmy kawałek i weszłyśmy do naszego pokoju.
- Nie wiem jak ty ale ja się przebieram w piżamę i wskakuje do łóżka. - powiedziałam. Podeszłam do walizki w której był totalny bałagan i wyciągnęłam z niej piżamę, po czym przebrałam się w nią na oczach lily. Lily w tym czasie coś zamawiała bo po kilkunastu minutach gdy ja już leżałam w łóżku z umytymi zębami ktoś zapukał. Oczywiście ja otworzyłam bo lily się akurat myła .
- Oto wasze zamówienie - powiedział kelner.
- Oj dziękuje - rzekłam i wzięłam od niego ciasteczka oraz dwie różne kawy.
- Życzę miłego wieczoru - dodał i odszedł a ja zamknęłam drzwi. Położyłam wszystko na półeczce i weszłam do łóżka. Wzięłam telefon do ręki i weszłam an tt po czym napisałam twetta " Next Belivertou Londyn  Kolejny dzień, kolejny koncert. Idziemy spać " Dodałam i wyłączyłam telefon. Czekałam niecierpliwie na lily która w końcu chyba po po 10 minutach się zjawiła i o dziwo weszła do mojego łóżka.
- No to już opowiadaj - rozkazałam.
- Juz już - powiedziała. Podała mi jeden kubek z cappuccino  i ciasteczka po czym zaczęła mówić jak to było na tej imprezie. Gdy tak jej słuchałam nie mogłam uwierzyć w to że całowałam się z bieberm najpierw tańcząc a potem jeszcze lizaliśmy sie na naszym stoliku. Oczom nie wierzyłam ale zdjęcia mówiły wszystko same za siebie.
- A na koniec jak juz wychodziliśmy to stali paparazzi i wszyliście razem i już bieber miał zamiar cię pocałować ale fredo go odciągnął a potem ty cos powiedziałaś ale nie powiem ci co bo będziesz się śmiać .
- zakryła twarz w dłoniach
- No mów. Proszę . Powiedz mi .
- Powiedziałaś do niego " Justin Kochanie zaczekaj na mnie. Będzie ostre Bzykanko. " - jak to powiedziała to zrobiłam szerokie oczy .
- Ja tak powiedziałam ? - spytałam z niedowierzaniem
- Niestety . - powiedziała
- Matko jak on się o tym dowie. Jak ja mu wtedy w twarz spojrzę, przecież on mnie znienawidzi. On się nie może tego dowiedzieć. - powiedziała poddenerwowana.
- No raczej to nieuniknione. Na pewno za jakieś pół tygodnia będą o was pisać na pierwszy stronach. - dodała
- Weź mnie nie denerwuj. Opowiedz mi co tam się jeszcze działo. Ty czegoś nie odwaliłaś ? - spytałam
- No ja nie ale Fredo - powiedziała troszeczkę ciszej .
- Co odwalił . ? - spytałam - Jak znam życie to pewnie coś nienormalnego .
- No jak ty i juju przyszliście tu to ja poszłam z fredo i chciałam iść spać ale on zaczął się do mnie dopierać i jak mu powiedziałam że nie chce to zaczął być nachalny i wtedy ja go uderzyłam i uciekłam. Od tamtej pory nie gadamy ze sobą. Tylko trochę słów zamieniliśmy jak graliśmy w butelkę.
- Ale on wiedział co robi czy był pijany ? - spytałam
- Wiedział. - rzekła ze łzami w oczach i po chwili zaczęła płakać .
- Ej proszę nie płacz. To cham. Jutro dostanie od mnie wpierdol tak że ukarzą mu się cztery pory roku. Nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził. - dodałam i przytuliłam ją. Ułożyłam ją na łóżku i przykryłam kocem po czym położyłam się obok niej, zgasiłam światło i przytuliłam ją. - Idź spać. Jutro będzie nowy dzień, a ja fredo połamie nogi. - powiedziałam na co lily się zaśmiała .
- Dziękuję - szepnęła - Dobranoc. - dodała i zamknęła oczy.
- Dobranoc - odpowiedziałam jej i poszłam spać.


______________________________________________________


Oł Jeaaa. XD
ROZDZIAŁ 14 NIE WIEM KIEDY.
Oj będzie się działo w następnym rozdziale : D
Czy lexi będzie umiała spojrzeć w twarz bebsowi i zapomnieć to co się wydarzyło pomiędzy nimi ? Czy może otworzy sie przed nim i zakocham ? Chyba że zacznie go unikać. Ajc jest dużo możliwości. Ok Idę SpaĆ < 3

piątek, 26 kwietnia 2013

Rozdział 12

A Gdy weszłyśmy do pokoju zobaczyłyśmy Justin'a z wielką miską spaghetti. Otworzyłam szeroko oczy i patrzałam jak on se wpycha ten makaron na chama do buzi. Normalnie zaczęła mi ślinka cieknąć, ale lily mnie szturchnęła i jak się ocknęłam to wytarłam buzię rękawem. Wiem jak taki wieśniak.
- Cześć dziewczyny - powiedział Bieber z pełna buzią żarcia .- Chcecie też ? Zapraszam - pogonił nas . Niepewnie we dwie podeszłyśmy i wzięłyśmy widelce które leżały. Zaczęłyśmy jeść z nim. Jakoś mi się dziwnie jadło, bo najpierw na niego naskakuje, wydzieram się a teraz jem jego obiad. Gdy zjadłam tyle ile mogłam opadłam z pełnym brzuchem na łóżka i zamknęłam oczy .
- Jeszcze nigdy nie jadłam takiego spaghetti. - powiedziałam.
- Ani ja - dodała Lily odkładając widelec
- No to mogłyście sobie śrubować. A w ogóle dla mnie coś zostało ? - spytał Fredo stojąc w drzwiach .
- No jasne. - powiedział Juju i poklepał miejsce obok siebie. Afredo posłusznie usiadł, wziął widelec i zaczął jeść.
- Gdzie ty się podziewałeś gdy my szliśmy już do Hotelu ? - spytał fredo, a ja i Justin od razu na siebie spojrzeliśmy, lecz ja odwróciłam wzrok ale wiedziałam, że Justin wie co mam na myśli.
- Poszedłem do kilku fanek które pozwoliły mi się osuszyć. Były bardzo miłe.
- Ty się nie umiesz od dziewczyn oderwać. Mógłbyś trochę przystopować i naprawić relacje między tobą a Seleną. Może znów by się wam udało. Przecież byliście taką idealną parą. - powiedział Fredo .
- Sam nie wiem - mówiąc to grzebał w makaronie widelcem - Kochałem ją. Bardzo. Do szaleństwa a ona za jednym razem nas skreśliła i odeszła a potem wyśmiewała moje łzy. Przecież sam wiesz co się ze mną działo. Ale czemu by nie spróbować jeszcze raz. - odpowiedział.
- Albo znajdziesz sobie nową dziewczynę. - dodał Fredo .
- Nie Stop ! - powiedział Bieber wstając a wszyscy się na niego spojrzeliśmy ze zdziwieniem. - Mam pomysł - dodał i klasną w ręce . Kto w to wchodzi .
- Ale że w co mam wejść ? - spytał fredo
- W gówno - powiedział Bieber .
- To nie wchodzę .
- Wchodzisz, wchodzisz kochany, jeśli ja wchodzę to ty też. - powiedziała Lika i spojrzała się na niego jak na jakiegoś Greckiego Boga.
- Niech wam będzie - powiedział i machnął ręką Fredo
- A ty wchodzisz w to ? - zwrócił się do mnie Justin
- A mam inny wybór ? - spytałam z sarkazmem
- No raczej nie . - powiedział
- No właśnie - dodała i wróciłam do pozycji siedzącej.
- To to powiedz nam co wymyśliłeś. - rzekł fredo
- Idziemy Dzisiaj do Clubu . - powiedział i klasnął w ręce.
- O Tak. Ja idę. JB, Dziewczyny idziemy do clubu. - dodał fredo
- Ja nigdzie nie idę. - Powiedziałam spokojnie
- Dlaczego ? Będzie fajnie - rzekła z przepyszną miną Lilka.
- Po pierwsze nie chce iść do clubu ponieważ mam mi i tak by nie pozwoliła a nawet gdyby to nie mam ukończonych 18 lat a po drugie nie mam zamiaru strać i patrzeć jak ludzie sie o siebie ocierają. - powiedziałam wszystko na jednym oddechu.
- O zgodę byś prosić nie musiała bo kenny by to załatwił, jestem dorosły, przecież bym cię przypilnował. A jeżeli chodzi o ocieranie - przerwał na chwilę, zagryzł wargi . - To możesz się o mnie ocierać . - dodał po chwili patrząc mi w oczy. Przez dłuższą chwilę patrzeliśmy sobie centralnie w oczy. Ja po prostu wzroku nie mogłam od niego oderwać. Był idealny w każdym calu.
- Jestem głupia, porąbana i wiem że będę tego żałować ale niech wam będzie. Mogę iść. - rzekłam a moja przyjaciółka rzuciła się na mnie i zaczęła mnie całować po policzkach i rękach i chłopacy się śmiali.
- Okey chłopacy wynocha, my musimy sie przyszykować - powiedziała lilka wstając ze mnie i wyganiając chłopaków. Oni wstali i skierowali się w stronę drzwi .
- Przyjdziemy po was za godzinę. - Powiedział Fredo wychodząc za Justinem.
- Boże jaka ja głupia. po co ja się zgodziłam . - powiedziałam z trudem zakrywając twarz w swoich rękach.
- Nie marudź tylko się szykuj. - wtrąciła się i poszła do swoich walizek. Zaczęła w nich szukać czegoś ale nie mogła znaleźć, gdzie ja cały czas siedziałam na łóżku - Nie wiesz gdzie jest może moja lokówka ? - spytała .
- W Łazience. - odparłam
- Dzięki - powiedziała i weszła do łazienki nie zamykając za sobą drzwi.Wstałam niechętnie i podeszłam do walizki. Szczerze nie chciało mi się nigdzie iść, ale tez nie chciałam siedzieć sama w pokoju hotelowym gdy oni bawiliby się w najlepsze.  Zaczęłam grzebać w walizce i znalazłam to co chciałam. Czyli czarną krótką sukienkę z malutkimi ramiączkami, do tego kolczyki w kształcie róży i torebkę. Położyłam wszystko na swoim łóżku i szybko wzięłam jeszcze białe szpilki z łazienki gdzie lilka kręciła sobie włoski. Wyszłam z łazienki by jej nie przeszkadzać i ubrałam się w przyszykowane ciuchy. Wzięłam prostownicę oraz kosmetyczkę i weszłam do łazienki. Nie zwracając uwagi na to, że moja przyjaciółką patrzy sie na mnie jak na jakiś obrazek.
- Czemu się tak patrzysz ? - spytałam malując sobie rzęsy mascarą.
- Jeszcze się pytasz ? - spytała z oburzeniem - Wyglądasz olśniewająco - powiedziała z zazdrością w głosie.
- Tak, bo uwierzę w to - oświadczyłam .
- Bieber będzie miał na ciebie chętkę. - powiedziała szczerząc się. A ja ze złości źle pomalowałam jedno oko lecz szybko je poprawiłam.
- Mogłabyś się trochę opanować. I nie gadać takich głupot. Justin ma swoje życie. A po za tym idę tak tylko ze względu na ciebie. Bo nie chce żebyś była tam sama a nie dla Bieber'a - powiedziała ostro .
- No już dobrze, dobrze. - odparła i podniosła ręce w geście obronnym.
- A na prawdę ślicznie wyglądasz. - oświadczyła lika.
- Wiem że mówisz to żeby mnie pocieszyć ale dziękuję . - rzekłam .
- A co z fryzurą robisz ? - spytała .
- Prostuję. - odrzekłam
- Nie ma mowy. - powiedziała. A ja w tym momencie skończyłam się malować. - Zrobię ci loczki - dodała .
- Ale .. - Nie zdążyłam dokończyć bo już po chwili siedziałam na krzesełku, a ona już stała z rozgrzaną lokówką.
- A co z tobą ? Nie zdążysz się przyszykować. - powiedziałam .
- Oj nie marudź. Makijaż mam, fryzurę też jeszcze tylko sukienkę na siebie założę i będzie gites. - rzekła.
- Niech ci będzie - powiedziała. A ta zaczęła mi kręcić włosy i kazała zamknąć oczy wiec zrobiłam to. Sama nie wiem ile siedziałam. Chyba już troszeczkę zasypiałam bo było miło gdy robiłam mi loki, Lubię gdy ktoś bawi się moim włosami .
- Już może otworzyć oczęta - powiedziała. Gdy otworzyłam oczy one mi się powiększyły. Bo końcowy efekt był taki.
- To jestem ja ? Czy może jakiś klon ? - spytałam z niedowierzaniem.
- To ty Lexi. - rzekła lilka.
- Nie wierzę. - zakryłam usta dłońmi.
- No dobra chodź już piękności. Bo zaraz chłopacy przyjdą. - Powiedziała i wyszła z łazienki a ja razem za nią. Wzięłyśmy jej walizkę i zabrałyśmy się za poszukiwanie sukienki .




W między czasie u Bieber'a 

Cieszyłem się że obie dziewczyny zgodziły się iść do Clubu. Wiedziałem że lexi robi to z przymusu, ale nie przejmowałam się tym. Raczej myślałem nadal nad tym jak by tu poprawić relację. Bo wiem że bylem chamski i dokuczałem jej. Ale chyba każdy zasługuje na druga szansę. 
- Ej Bebs dobrze wyglądam - spytał Fredo wychodząc z łazienki. 
- Tak lily na pewno się spodoba - rzekłem. Lubiłem z nim pogrywać . 
- Dobry żart - powiedział poprawiając fryzurę. 
- Dobra, przestań się tak poprawiać. Na pewno zgwałci cie tej nocy. - powiedziałem cicho ale on to chyba usłyszał bo przywalił mi z pięści w ramię . 
- Ogarnij się Bebs i się ubierz. - odparł . 
- Ale nie wiem czy to czy to . Pomóż mi - poprosiłem .
- To pierwsze. - rzekł - Lexi na pewno się spodoba - dodał wytykając język. 
- Przykro mi ale nie uwierzę w to. - odparłem zakładając na siebie ciuchy.  
- Oj będzie się dzisiaj działo - powiedział Fredo . 
- Idziemy ? - spytałem już gotowy. A on tylko kiwnął głową. Wyszliśmy z pokoju ruszając do pokoju dziewczyn . 




Oczkami Lexi 

- Lily wyglądasz olśniewająco - rzekłam z uśmiechem gdy zobaczyłam ja w sukience. Po chwili usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Wzięłam szybko torebkę gdy w tym czasie lilka otwierała drzwi. Gdy się odwróciłam zobaczyłam Justa w całej okazałości. Wyglądał na prawdę super, Fredo też. Tylko w spojrzeniu Justin'a było coś dziwne. Jego oczy się błyszczały. Cały czas patrzał się na mnie. Podeszłam do drzwi gdzie stała Lilka. 
- Mógłbyś się przestać tak lampić ? - spytała justin'a 
- Tak tak. - Powiedział otrząsając się . 
- Idziemy ? - wtrącił się Fredo . 
- Oczywiście . - odpowiedziałam. I wyszliśmy. Szliśmy korytarzem ja i Lilka a z tyły Justin i fredo. Weszliśmy do windy a po chwili staliśmy już w korytarzu czekając na kenn'ego który pojawił się po paru minutach. Zauważyłam że na zewnątrz sa fanki oraz Paparazzi. Troszeczkę się przestraszyłam. Po jakimś czasie Justin zaczął iść w naszym kierunku, a nasze spojrzenia się spotkały. 
- Luzik. Możemy iść. - powiedział. 
- To leziem się zabawić - dodał fredo idą w stronę wyjścia. Tym razem Fredo szedł z lily przodem a ja z justin'em tyłem. Gdy wyszliśmy z hotelu od razu zaczęto robić nam zdjęcia. Bałam się że justin coś zrobi. Odepchnie mnie albo coś ale nic. On szedł obok mnie. Przysunęłam się bliżej Juju bo Strasznie oczy mnie bolały od tego światła Justin to zauważył więc wziął moją głowę i przyłożył do swojej klatki a tak by błysk fleszy mnie nie oślepił fanki oczywiście od razu zaczęły piszczeć i wydzierać się. Bez wahania objęłam Justin'a jedną ręką i szliśmy tak w stronę czarnego dużego auta. Gdy się w nim znaleźliśmy usiedliśmy obok siebie tak jakby nic się nie stało. Spojrzałam na lily która się tylko szczerzyła. Uśmiechnęłam się do niej słodko i odwróciłam głowę w stronę szyby. I po chwili ruszyliśmy. Wszyscy zajmowali się sobą. Lilka jak zwykle grała w grę na telefonie fredo a on się patrzał. Justin za to chyba spał bo miał zamknięte oczy. Spojrzałam sie na niego i tak patrzałam nie wiadomo ile. Nie wiem sama czemu swych oczęt nie mogłam od niego oderwać. Może dlatego że każda jego rysa na twarzy wyglądała najperfekcyjniej. Kilka chwil później poczułam, że się zatrzymujemy.  I nie myliłam się bo szofer otworzył mi drzwi. Znów zauważyłam pełno paparazzi. Spojrzałam się na Juju który miał już wychodził z auta ale o dziwo zatrzymał się i stanął obok drzwi. 
- Wychodzisz ? - spytał wkładając głowę do auta. 
- Jasne - rzekłam i wyszłam z auta po czym ludzie zaczęli nam robić zdjęcia. Juju nie czekając złapał mnie za rękę, na co ja się zdziwiłam. Weszliśmy do clubu za lily i fredem trzymając się za ręce które o dziwo były splecione, co nawet mi pasował bo miał bardzo delikatną rękę. Bebs puścił moją rękę i poszedł gdzieś. A my we trójkę staliśmy sobie przy barze już. Rozejrzałam się do okoła a kiedy spojrzałam w bok Justin już był obok mnie. Nie wiem czemu ale tak bardzo chciałbym by znów mnie złapał za rękę. Ale wiedziałem że tego nie zrobi. Więc zaczęłam swoją ręką dotykać go po jego ręce ale tak seksownie by go to podnieciło. Dotykałam jego palce robiłam wszystko żeby znów mnie za rękę złapał. 
- Idziemy do stolika - rzekł do nas o fedo tylko kiwnął głową i podrapał se po ręce ręką która się bawiłam. Gdy opuszczał rękę poczułam jak ociera się o moją rękę. 



Oczami bebsa 


Szedłem obok lexi, która o dziwo co chwile dotykała mojej ręki. Sam nie wiedziałem o co chodzi ani po co ona to robi. Złapałem ja za rękę a on ścisnęła ją mocno. Same nie wiem dlatego to zrobiłem. Może dla tego że w ogół było tylu przystojnych facetów a ona była tak seksownie ubrana, że na pewno nie tylko aj miałem na nią chęć. Usiedliśmy przy stoliku. W czwórkę. Fredo cały czas patrzał się na mnie podejrzliwym wzrokiem ale udawałem, że tego nie widzę. 
- Chcecie coś do picia ? - spytałem wszystkich. 
- Ja jedno piwo - poproszę - rzekła lexi .
- Ja też - dodała lily
- Justin to co zwykle. - powiedział fedo ruszając brwiami. 
- Już się robi. - oświadczyłem i zawołałem kelnera którzy przyszedł w bardzo szybkim tempie. Złożyłem zamówienie patrząc sie na kelnera lecz jego oczy były zwrócone gdzie indziej. Zauważyłem że on patrzy sie na dekolt Lexi. Która nawet tego nie zauważyła. Objąłem ją w okół talii na co nie zareagowała w ogóle. spojrzałem na kelnera który uśmiechnął się do mnie wymuszając uśmiech i odszedł.
- Lexi idziemy tańczyć ? - spytała lily Lex
- Możemy - ona odpowiedziała. Gdy się przez mnie przeciskała by odejść ze stolika. Było widać jej trochę pupci. Miałem chęć ją złapać i sprawić poczuła że Jerry ją lubi ale się powstrzymałem. One w końcu poszły tańczyć. Słodko obie sie poruszały. Śmiały się i gadały o czymś cały czas. Odwróciłem głowę w stronę Freda który nada patrzał się na mnie. Usiadłem obok niego i zaczęliśmy rozmawiać i lily i lexi co chwile na nie spoglądając. 


Wracamy do lexi.  

- Lexi idziemy tańczyć ? - spytała się mnie lily, a ja dopiero wtedy ocknęłam się
- Możemy - odpowiedziałam i obie wstałyśmy. Przedarłam się jakoś przez Juju . Poszłyśmy na parkiet i zaczęłyśmy tańczyć. Czasami spoglądałam na Justin'a który gadał o czymś z Fredo. Robiłam dziwne ruch by tylko zwrócić na siebie jego uwagę. 
- Tylko mi nie mów że się zakochałaś . - powiedziała Lily . 
- Ale że w kim ? - spytała nie wiedząc o kogo chodzi ale tak na prawdę wiedziałam że chodzi jej o Justin'a 
- No w Jb - dodała 
- Nie no co ty. - wybłąkałam. 
- To dobrze. Bo on mi się strasznie podoba - rzekła do mnie a ja stanęłam jak wryta i zrobiłam wielkie oczy - no żartuje przecież. Spokojnie. Jest twój. - zaśmiała się . 
- Na pewno nic do niego nie czujesz ? - spytała bo chciałam być tego pewno . 
- Nic, a nic . Justin widać że tylko zwraca na ciebie tylko uwagę. 
- Nawet się nie spojrzy na mnie - powiedziałam ze smutkiem . 
- Uwierz mi patrzy się na ciebie gdy ty się na niego nie patrzysz . - odparła. 
- Wiesz że cię kocham ? - spytałam przytulając ją a jedna samotna łza poleciała mi po policzku. 
- Wiem. Ja ciebie też . - powiedziała spoglądając mi w oczy - Nie płacz bo się cała rozmażesz - dodała ocierając łzę z mojego oka. Zaczęłyśmy wariować i tańczyć w rytmie piosenki. Śmiałam się z samej siebie bo rzucałam się na wszystkie strony jak głupia. Kręciłam pupą, zarzucałam włosami. Po prostu robiłam wszystko i wtedy stwierdziłam  że dobrze że tu przyszłam. Tańczyłam i tańczyłam sobie aż nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje od tyłu i kładzie głowę na moim ramieniu od razu poczułam te ciepłe ręce wokół mojej talii oraz oddech na swoim karku. uśmiechnęłam się do lily która też się do mnie uśmiechała. 
- Chodźcie do stolika bo przyszło już zamówienie - powiedział do nas Juju. A my tylko kiwnęliśmy głowami.  Doszliśmy do stolika w trójkę oczywiście Bebs nie mógł się chyba się powstrzymać i praktycznie dotykał mojej pupy. O dziwo mi to nie przeszkadzało. Gdy zobaczyłam nasz stolik który był cały wypełniony od różnych wódek i piw. Trochę się przestraszyłam. Usiadłam i stwierdziłam że nie będę niczego dotykać. 
- Bebs to zaczynamy - rzekł fredo szczerząc się i otworzyli pierwsza wódkę. A ja spojrzałam się na Justin'a, który otworzył mi piwo i postawił przed mną. Napiłam się łyczka i odstawiłam. Fredo nalał do 4 kieliszków wódki. 
- Fredo one pić nie będą . - powiedział juju . 
- Ja będę - odparła Lily. A  oczy zgromadzonych przy tym stoliku spojrzały się na mnie. 
- Chyba jeden kieliszek wódki mi nie zaszkodzi. - powiedziała i podniosłam kieliszek . 
- To za co ? - spytał Bebs . 
- Za nową parę Justin'a i Lexi.? - spytał fredo . 
- A może tak za ciebie i lily ? - spytał z ironią w głosie Justin.
- To za naszą czwórkę niech będzie - rzekł i wszyscy jak na klaśnięcie wypiliśmy wódkę. Po chyba 2 godzinach pozbyliśmy się 3 butelek wódki oraz 7 piw. Wiem że miałam wypić tylko jedne kieliszek ale jakoś chłopacy mnie zmusili i wypiłam chyba z 20. 
- Idziemy na parkiet ? - spytał fredo już wstawiony no oczywiście jak każdy. 
- Spoko - powiedział Bebs. Wszyscy odeszliśmy od stolika i poszliśmy na parkiet. Gdy tak szłam potknęłam się poleciłam na JB  
- Może lepiej będzie jeśli zdejmiesz te buty . - szepnął mi do ucha a ja kiwnęłam głową. Zdjęłam je i położyłam koło naszego stolika. Wróciłam do nich i wtedy zaczęliśmy tańczyć. Najpierw wszyscy w czwórkę tańczyliśmy w kółeczku. Znów zaczęłam poruszać się w seksowny sposób. Poczułam że kiedyś łapie mnie za pośladki i przysuwa bliżej siebie. Sama już praktycznie nie kontrolowałam tego co robię. Zaczęłam ocierać się o Bebsa tak by czuć go bliżej siebie. Widać było że to mi się podobała bo ciągle chciał więcej. Ocieraliśmy się o siebie w rytmie muzyki. Odwróciłam się do niego przodem. Złapał mnie za pośladki i przysunął mnie tak blisko siebie że prawie nie mogłam oddychać. Tańczyliśmy równo. Czułam że Jerry też sobie tańczy w spodniach Bebsa. Zaczęliśmy śpiewać piosenkę która leciała w głośnikach patrząc sobie w oczy. Nasze czoła były złączone. Już nie mogłam się powstrzymać, on też, widziałam to po jego oczach. Bez jakiegokolwiek wahania pocałowałam go tak po prostu  ...


___________________________________________________________


Oł Jeaaa. Podoba mi się < 333 
Trochę se zobaczony. Ale właśnie taki miał być. Mam nadzieje że sie podoba. 

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział 11

Tego ranka obudziłam się z okropnym bólem głowy. Może dlatego, że w nocy co chwilę się budziłam gdyż cały czas analizowałam sobie wszystkie słowa wypowiedziane do mnie z ust Justin'a. Spojrzałam na niego gdzie on jeszcze w najlepsze spał i nie miał zamiaru się budzić. Mój ból głowy był coraz mocniejszy, że aż nie mogłam normalnie funkcjonować. Podniosłam się do pozycji siedzącej i wzięłam kilka głębokich wdechów ale nada czułam się tam samo. Sięgnęłam ręką po telefon na moim stoliczku po czym go odblokowałam a na wyświetlaczu pojawiła się godzina 7.20. Wstałam powolutku i przez chwilę miałam wrażenie że zaraz zemdleję ponieważ kręciło mi się w głowie. Znów więzłam kilka oddechów i po krótkim namyśle podeszłam powolutku do walizki i otworzyłam ją. Wzięłam z niej pierwsze lepsze ciuchy oraz bieliznę i weszłam do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic po czym puściłam prawie że zimną wodę bo było mi strasznie gorąco. Gdy wyszłam spod prysznica wytarłam włosy oraz ciało ręcznikiem. Założyłam na siebie bieliznę i na początek wysuszyłam swoje włosy. Następnie ubrałam się i zrobiłam lekki makijaż. Ból głowy nada nie ustępował a raczej robił się coraz silniejszy. Posprzątałam po sobie i wyszłam z łazienki. Justin jeszcze spał więc stwierdziłam, żę nie będę mu przeszkadzać. Wyszłam z pokoju zabierając ze sobą swoją torebkę. Weszłam do windy i zjechałam na parter. Gdy winda się otworzyła wyszłam z niej i poszłam w stronę restauracji. Usiadłam przy jednym ze stolików. Wzięłam do ręki kardę i zaczęłam ją przeglądać wybierając coś na śniadanie. Po kilku minutach namysłu stwierdziłam że wezmę naleśniki z czekoladą i sok pomarańczowy. Chwilę później pojawił się obok mnie kelner.
- Co pani zamawia ? -spytał.
- Naleśniki z polewą czekoladową oraz sok pomarańczowy.- powiedziałam a kelner sobie wszystko zapisał na karteczce.
- Coś jeszcze ? - znów spytał .
- Nie, chyba nie - powiedziałam myśląc ale ból głowy mi na to nie pozwalał. - A mogłabym jeszcze dostać jakąś tabletkę na ból głowy ? - spytałam
- Oczywiście. - powiedział i odszedł.Oparłam głowę o kant krzesła. Zamknęłam oczy i próbowałam zapomnieć o bólu głowy, który może jednak minie, ale na marne.
- Buu - ktoś mi krzyknął do ucha, a ja momentalnie otworzyłam oczy i spojrzałam się za siebie gdzie stała Lily.
- Nie strasz mnie.- powiedziałam wkurzona
- A tobie co ? -spytała siadajać na przeciw mnie
- A co cię to obchodzi ? - spytałam
- No gadaj ie nie marudź - powiedziała
- Głowa mnie boli i tyle . - powiedziałam .
- Yhymm i tylko tyle ? - spytała
- Tak - odpowiedziałam .
- Co będziesz jadła ?? - spytała
- Naleśniki. - powiedziałam.
- To jem z tobą . - dodała .
- Jak chcesz. - powiedziałam - Jak ci minęła noc ? - spytała po chwili .
- Fajnie było. Graliśmy chyba do 2 w nocy w taką fajną grę. To znaczy ja grałam a Fredo mi mówił co mam robić i w ogóle - powiedziała przewracając oczami . A jak tobie minęła noc ? - spytała
- A no wiesz pogadałam sobie z JB, a potem się budziłam co chwilę bo głowa mnie bolała no i wiesz też było spoko. - powiedziałam  z sarkazmem, a po chwili pojawił się obok nas Fredo który o dziwo pocałował lily w policzek na co ja zrobiłam wielkie oczy ale po chwili wróciłam do swojego normalnego stanu .
- Idziemy ? - spytał lily. - Justin już czeka.
- Gdzie idziecie ? - spytałam
- Na spacer - odpowiedział
- Chcesz iść z nami ?- spytała lilka.
- Muszę najpierw coś zjeść - powiedziałam - a po za tym nie wiem czy w ogóle mogę z wali iść .
- Oczywiście że możesz - powiedział ferdo.
- fredo idź do Bebsa za jakieś 15 minut przyjdziemy bo ja też muszę coś zjeść. - powiedziała lily a on jej posłuchał i poszedł. Kilka sekund później na naszym stoliku stały naleśniki, sok pomarańczowy oraz tabletka. Wzięłam ją do buzi i popiłam sokiem
- Coś się kręci - powiedziałam biorąc naleśnika do ręki.
- Z czym ? - spytała .
- No z tobą i fredem . Ten pocałunek w policzek, uśmiechanie się do siebie. spanie w jednym pokoju, gadanie ze sobą. - dodałam poruszając brwiami.
-Oj daj spokoju to nic takiego - powiedziała przewracając oczami - My tylko gadamy o grach. Ogólnie to on cały czas gada bo ja nie mam nawet pojęcia co on do mnie mówi. Ale miło jest gdy mówi się tak na mnie patrzy z uśmiechem na twarzy.
- Tylko się nie zakochaj - powiedziałam .
- No raczej ty w JB - powiedziała
- Tsaaa w nim się nie da zakochać. - dodałam i wróciłam do jedzenie swoich naleśników, które lilka też jadła. Gdy już zjadłyśmy i wypiłyśmy na spółę mój sok oczywiście ja musiałam zapłacić. Wyszłyśmy z restauracji i poszłyśmy w stronę Justin'a i Freda którzy stali już na dworze i śmiali się z czegoś w najlepsze. Wyszłyśmy z Hotelu i od razu chłopacy spojrzeli się na nas.
- Cześć - powiedział do mnie Justin lecz ja to zignorowałam, w ogóle nawet się na niego nie spojrzałam.
- To co idziemy ? - spytał Fredo .
- Jasne - odpowiedziałam i ruszyliśmy. Szłam Ja, Lily, Fredo i na końcu Justin. Najpierw poszliśmy do parku, pochodziliśmy jakieś pół godziny. Następnie poszliśmy do centrum handlowego gdzie ja i lily cały czas chodziłyśmy po sklepach i jakieś dziwnym trafem kupiłam sobie letnią sukienkę, krótkie spodenki oraz strój kąpielowy .
- Ej a może namówimy jakaś chłopaków i pójdziemy na plaże ? - spytała lily.
- Nie wiem czym to będzie dobry pomysł - powiedziałam
- No weź będzie fajnie. - powiedziała błagalnie - proszę zrób to dla swojej najlepszej przyjaciółki .
- no niech ci będzie. - powiedziałam przewracając oczami .
- To idziemy się przebrać . - jak powiedziała tak zrobiłyśmy, chociaż ja niechętnie ponieważ nie chciałam tam iść ale czego się nie robi dla przyjaciółek. Przebrałam się w strój kąpielowy i założyłam na siebie swoje ciuchy. Wyszłyśmy z przebieralni i poszłyśmy do chłopaków którzy siedzieli sobie na ławce jedząc lody.
- Ej chłopacy idziemy na plażę ? - spytała lilka
- Możemy iść - powiedział fredo - Justin co ty na to.
- Spoko. - dodał Justin
- To ruszać dupy - powiedziała Lilka szczerząc się. Czułam na sobie wzrok Justin'a,  wcale mi to nie przeszkadzało ale z jednej strony czułam się nieswojo. Wyszliśmy z centrum i ruszyliśmy w stronę plaży, nie było trudno tam dojść ponieważ szliśmy za grupką ludźmi którzy też szli na plażę. Jednak jedno mnie dziwiło, do JB nie podchodziły żadne fanki. Nagle poczułam jak ktoś ciągnie mnie za ramię. A następnie obraca mnie do siebie.
- Czemu mnie unikasz ? - spytał JB
- Nie unikam - powiedziałam
- Rano nawet mi cześć nie odpowiedziałaś - dodał
- Cześć - powiedziałam z sarkazmem - wystarczy ? - spytałam
- Ta wczorajsza nasza rozmowa . - powiedział ale mu się wyrwałam
- daj mi spokój - powiedziałam i wróciłam do lily i feda. Po kilku minutach odwróciłam się i spojrzałam na Justin'a którzy szedł tyłem ze spuszczoną głową.
- Ej a mu co jest ? - spytała lily odwracając głowę stronę JB
- A nie wiem. Ale na pewno zaraz się dowiem. - powiedział fredo i poszedł do Justin'a a ja i lily szłyśmy dalej za grupą ludzi. W pewnym momencie poczułam już fale jak obiją się o skały. Przeszłyśmy kawałek i zobaczyłyśmy ogromną plaże. W tej chwili stwierdziłam że dobrze zrobiłam przychodząc tu ponieważ było pięknie a ból głowy przestał mi dokuczać. Chyba jako pierwsza zdjęłam wszystkie ciuchy i poleciałam do morza od razu się zanurzając. Była ciepła i to jak.



Oczami Justin'a 

Szedłem tak tyłem. Sam nie wiedząc co mam zrobić by naprawić relacje między mną a Lexi. Lubiłem ją bardzo a nawet za bardzo. Bo była jedyną z niewielu dziewczyn która traktowała mnie jak zwykłego chłopaka Justin'a, a nie bogatego i sławnego Justin'a Bieber'a. I to mi się najbardziej podobało. Po krótkiej chwili zauważyłem że Fredo idzie obok mnie, sam się zdziwiłem ponieważ nawet nie zauważyłem kiedy do mnie dołączył.
- Co jest stary ? - spytał Fredo .
- A nic, tak sobie rozmyślam - odpowiedziałem .
- A można wiedzieć o czym ? - spytał ponownie
- Nie za bardzo - powiedziałem - Sory. Może w swoim czasie ci powiem ale jak na razie i tak bys tego nie zrozumiał .
- Chociaż spróbuje. - powiedział
- Kiedyś ci powiem. Na razie muszę to zatrzymać dla siebie. Wiem że jesteśmy najlpeszymi kumplami ale na prawdę przepraszam nie mogę. - powiedziałem klepiąc go po ramieniu.
- Okey. Stary rozumie cię. - powiedział fredo. Zaśmialiśmy się oboje i dołączyliśmy do lily która była już na plaży ale tylko ona lexi nie widziałem aż w pewnym momencie zobaczyłem ją jak macha do nas rękami z tym swoim wielkim zacieszem, aż zacząłem się z niej śmiać. Kilka sekund później stałem już w bokserkach ponieważ kąpielówek nie wziąłem gdyż mieliśmy łazić a nie pływać i tak o to wylądowałem w wodzie.


Wracamy do Lexi.


Gdy cała nasz czwórka była już w wodzie zaczęliśmy się gonić, topi, śmieliśmy się ze wszystkiego. W Pewnym momencie poczułam że nie mam gruntu pod nogami i płynę na głębokie morze, ale nie sama bo ktoś  kogo nie mogła zobaczyć, ponieważ bałam się odwrócić oplótł mnie swoimi rękami. 
- Ej Co ty robisz ? Ja się boję !! - zaczęłam się wydzierać lecz nic nie usłyszałam . - No puść mnie proszę - Błagałam wyrywając się lecz ten ktoś był silniejszy. Kilka sekund później ktoś zaczął mnie topić, gdy się wynurzyłam i otarłam oczy nikogo przy mnie nie było tak tez myślałam ale nagle ktoś zaczął mnie ciągnąć za nogę. Zaczęłam się wyginać w tą i we wtą i wtedy gdy się obróciłam zobaczyłam Bieber'a . 
- Ty gnoju ! - krzyknęłam mu prosto w twarz . - Chcesz mnie zabić ? !! - spytałam wściekła 
- Nie. Ja tylko chciałem być miły . - powiedział trochę smutno 
- Miły ? Ja się słoną wodą krztusiłam. Ty masz na prawdę coś z głową. Idź się lecz. - dodałam i odpłynęłam w stronę brzegu zostawiając go samego na pastwę losu. Gdy dopłynęłam i odwróciłam się Justin'a nie było. Trochę się przestraszyłam. Ale kilka sekund później zostałam ochlapana przez Lily i Fredo którzy cały czas mnie chlapali. 
- Dość dość. Wygraliście ! - krzyczałam do nich .A oni w tym momencie przestali i przybili pionę. 
- Wychodzimy ? Bo mi zimno. - powiedziała Lilka cała trzęsąc się z zimna. 
- Spoko . - powiedział Fredo i razem w trójkę wyszliśmy z wody i stanęliśmy sobie na słońcu by wyschnąć ponieważ nie mieliśmy już ręczników. Spojrzałam się w bok i przez chwilę myślałam że Justin stoi z grupą dziewczyn które mu się podlizują i nie myliłam. Jedna dziewczyna zaczęła go wycierać ręcznikiem co widać było po jego minie że mu się podobało. Westchnęłam i odwróciłam wzrok. Sama nie wiem ile tak staliśmy by wyschnąć. Z pół godziny, godzinę. Może dwie. Sama nie wiem. Ale mój brzuch zaczął wołać o jedzenie. Więc ubraliśmy się i ruszyliśmy w stronę hotelu bez Justin'a. Trochę mi było głupio ponieważ Fredo mówił coś do lily o grach a ja tylko słuchałam. Czułam sie taka niepotrzebna. " Może lepieij by było gdybym wróciła do taty i nad mu służyła". Powiedziałam do siebie w myśli ale zaraz je odgarnęłam bo i tak tu mi jest lepiej. Droga powrotna minęła nam bardzo szybko. A raczej mi bo Lily cały czas powtarzała ' Długo jeszcze ? " Co mnie jak i freda trochę wkurzało, ale woleliśmy tego nie komentować. Weszliśmy w zakręt centralnie widzieliśmy nasz Hotel w którzy kilka sekund później się znaleźliśmy. Weszliśmy do windy i dojechaliśmy na nasze piętro. Gdy dojechaliśmy wyszliśmy z windy i poszliśmy powolniej korytarzem do swoich pokoi  o dziwo lily szła ze mną . A gdy weszliśmy do pokoju zastałyśmy justin'a Z ............. 




_____________________________________________________________________________




Dziwne too . Jak myślicie z kim zobaczy Lexi Justin'a ? 
Zgadujcie kochani : ) 


+ Bieber Fakty .. 

Moim zdaniem Powrót Jeleny to tylko plotki chociaż można przyznać że to trochę dziwne. Ale skoro za pierwszym razem w związku się nie uda nie warto próbować drugi raz bo i tak się nie uda. Nawet jeżeli będą wracać do siebie jeszcze 20 razy to i tak już nie będzie to samo. Selena i Justin powiedzieli że będę utrzymywać kontakty przyjacielskie ponieważ nie chcą toczyć wojny dlatego ja tez uważam że Ona spotkała się z nim parę razy po to by on wypromował jej nową płytę. Bo na prawdę Justin zasługuje na kogoś lepszego od Seleny. A to że go Selena odwiedzi czy Justin ją to nic nie oznacza. Plotki to Plotki. W nie nie warto wierzyć. Uwierzę w to jeżeli będą jakieś nowe ich zdjęcia jak się całują lub idą za rękę. A nie jakieś przerobione. Pozdro Łosie. 

piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział 10 .

Gdy tam weszłam normalnie zaniemówiłam. Były tam dwie wielkie kanapy, szklany stół, kilka takich łóżek które wyglądały jak półki lecz na nich się spało.
- Ruszysz się w końcu czy będziemy tak stać ? - spytał Bieber, a ja weszłam do środka. I gdy Justin zamknął za sobą drzwi bus ruszył. Przeszłam kawałek i zauważyłam że tu nawet kuchnia jest, mała, ale jest. Usiadłam sobie na kanapie obok mojej mamy i przytuliłam się do niej .
- Dziękuje - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek.
- Nie ma za co kochanie. - dodała i przytuliła mnie.
- Scoot ? - spytałam
- Tak ? - spytał
- Gdzie teraz lecimy ?
- Teraz ? Nigdzie, zostajemy w Londynie ponad tydzień, albo nawet dwa. Bo Justin ma ty koncerty. - powiedział .
- Yhym - odpowiedziałam i siedziałam cicho przez całą drogę do Hotelu gdy justin w tym momencie z kimś gadał przez telefon i szczerzył się. A lilka i fredo grali nadal w grę. Recz jasna to lily grała a on się patrzał. Po jakimś czasie dojechaliśmy do Hotelu i gdy miałam już wychodzić Bieber mnie popchnął i wyszedł pierwszy. A po chwili usłyszałam tylko piski i krzyki. Wyszłam z busu praktycznie jako ostatnia bo przed kennym, który widać było że patrzy się na mnie z przygnębioną miną tak jakby wiedział co się stało .
- Nie przejmuj się nim. On tak zawsze - powiedział mi na ucho kenny i poklepał mnie po ramieniu.
- Taa - dodałam i poszła dalej ze spuszczoną głową. Jeszcze chwila a bym ogłuchła chyba, ale na szczęście po 30 sekundach znalazłam się w holu Hotelu, gdy bieber jeszcze pstrykał sobie zdjęcia i rozdawał autografy. Weszłam razem z kennym do windy bo w poprzedniej się nie zmieściliśmy i ruszyliśmy do góry .
- Nie rozumiem go. Dlaczego on się tak zachowuje. Jak jesteśmy sami to jest miły i się uśmiecha a jak już jesteśmy z kimś to ignoruje mnie i wyzywa, jak bym w ogóle nie istniała.
- Bo on po prostu nie chce byś cierpiała  - powiedział .
- Cierpiała ? Chyba se żarty stroszi.
- Chodzi mi to że gdy Justin poszedł z tobą na spacer i zaraz by wam porobili zdjęcia, to fanki by się wściekły i by chyba cie w drobny ma rozsadziły .
- To czemu mi tego nie powie ? - spytałam
- Bo nie chce cie skrzywdzić. - powiedział. - Uwierz mi wiem co mówię - dopowiedział.
- Wierzę - powiedziałam i uśmiechnęłam., po chwili nasza rozmowa się skończyła gdyż winda otworzyła się i ja wyszłam a kenny pojechał dalej. Przeszłam przez hol i weszłam do swojego pokoju. Rzuciłam torebkę na łóżko. Bez zastanowienia weszłam do łazienki i zamknęłam się w niej. Wzięłam szybki letni prysznic. Gdy wyszłam spod prysznica dopiero zorientowałam się że nie wzięłam bielizny ani piżamy. Owinęłam się mocno ręcznikiem i wyszłam z łazienki. W pokoju było dość ciemno więc nic nie wiedziałam. więc postanowiłam włączyć je i gdy już byłam blisko tego włącznika ktoś inny zapalił światło a ja aż zaczęłam piszczeć, a ten ktoś zakrył mi usta ręką i przyparł do ściany .
- Spokojnie to tylko ja - powiedział Bieber i wziął swoją rękę gdy ja już się uciszyłam. I dopiero wtedy stwierdziłam fakt że stoję przez Bieber'em w samym ręczniku, aż zrobiłam się cała czerwona ze wstydu.
- Ładnie się rumienisz - powiedział przejeżdżając ręką po moim policzku - ale ty gorąca - dodał, a ja go od siebie odepchnęłam. I podeszłam do łóżka, a ten odwrócił się moja stronę.
- Nie masz gdzie się gapić ? W ogóle co ty tu robisz i jak tu wszedłeś ? -  spytałam .
- Jak by była tu inna półnaga dziewczyna to bym na pewno się na nią gapił. A co tu robię i jak tu wzeszedłem . Otóż twoja zajebista przyjaciółeczka gdy chciałem wejść do pokoju wyrwała mi klucz i zamknęła się razem z moim kumplem w moim i fredo pokoju, a po chwili wyrzuciła mi klucz od twojego pokoju i powiedziała że mam tu przyjść spać. - powiedział .
- Co oni będą si dupczyć ? - spytałam .
- No raczej grać. Ona tak zawsze ? - spytał .
- Czyli że jak ?
- No wiesz. Próbuje zarywać do chłopaka wkurzając go ?
- Raczej nie. A z resztą, co mnie to. Już nawet przestała się do mnie odzywać. - powiedziałam smutno .
- To jak będzie ? - spytał
- Z czym ? - spytałam zdziwiona .
- Mogę tu przenocować czy mam spać na holu ? - spytał szczerząc się na co ja się zaśmiałam, ale po chwili przypomniało mi się jak mnie popchnął.
- Tak, możesz. - powiedziałam obojętnie. Wzięłam z walizki bieliznę i piżamę po czym, weszłam do łazienki. Ubrałam się i od razu wyszłam, a zaraz po mnie wszedł Bieber. Weszłam do swojego łóżka i położyłam się po czym przykryłam się kołdrą. Wzięłam telefon i weszłam na tt, ale zaraz z niego wyszła, bo nie chciało mi się nic pisać. Odłożyłam komórkę na półeczkę i obróciłam się na bok w stronę okna. Po jakimś czasie gdy już usypiałam poczułam jak drzwi się otwierają bo było słychać skrzypanie. A kilka sekund później Bieber leżał na łóżku i wzdychał .
- Śpisz ? - spytał cicho tak jak by myślał że śpię. Lecz ja nic nie odpowiedziałam . - Śpisz ? - znów zapytał, a ja znów cisza. Przez kilka następnych minut było cicho bo słyszałam jak samochodu tylko jeżdżą albo kareta co chwilę. - Śpisz ? - ponownie zapytał .
- Tak . - powiedziałam .
- To czemu do mnie mówisz ? - spytał
- Idź spać Bimber - powiedziałam
- Ale mnie się nie chce. Zadawaj mi jakieś pytania.
- Jesteś tego pewny ? - spytałam .
- Tak
- Dlaczego jesteś takim chamem ? - spytałam .
- Ale że ja ? - spytał zdziwiony
- Nie ja.. A kogo się kurde miałam pytać ? No ciebie przecież. To mi odpowiedz . Dlaczego jesteś aż takim chamem by popchnąć dziewczynę .
- A więc o to ci chodzi . Otóż - i nastała cisza - Sam nie wiem jak mam ci to wytłumaczyć ?
- Ale ja umiem, to wytłumaczyć. Traktujesz mnie jak śmiecia. Gadasz ze mną tylko wtedy gdy jesteśmy sami bo się mnie wstydzisz a gdy są jacyś ludzie w pobliżu to udajesz że mnie nawet nie znasz. Chyba się pomyliłam co do ciebie. - mówiłam a po moich policzkach spływały łzy.
- Co to znaczy że się pomyliłaś ? - spytał .
- Myślałam że jesteś fajny i że miło będzie się z tobą zaprzyjaźnić. To znaczy na początku wydawałeś się miły ale jak dzisiaj zacząłeś mnie wyzywać przy wszystkich i jeszcze potem jak mnie popchnąłeś to zmieniłam zdanie. Cham z ciebie i tyle. Kurde wielka mi gwiazda a nie umie traktować dziewczyny. - powiedziałam a on po prostu nic nie odpowiedział.
- Chciałbym ci to jakieś wytłumaczyć ale .. - znów się zaciął.
- Ale  co ? Może to że gadasz ze mną tylko dlatego że jestem córką twojej charakteryzatorki a mojej mamy i nie chcesz robić jej przykrości ? - spytałam.
- Nie o to chodzi. !  - krzyknął. - po prostu mam zasadę której muszę jak na razie przestrzegać.
- Nie obchodzi mnie to - powiedziałam .
- Jesteś ładna i widać że masz dobre serce. Lubisz pomagać innym a nawet ich pocieszać a ja mam słabość do takich dziewczyn. Nie mogę się zakochać. Nie teraz. - powiedział wypuszczając powietrze z płuc. Teraz to ja zaniemówiłam. Przez dłuższą chwilę leżeliśmy w milczeniu, żadne z nas nie wiedziała co powiedzieć.
- Dobranoc . - powiedziałam ostanie słowo i zamknęłam oczy próbując zasnąć.




Oczami Bieber'a

Gdy wyszyłem z łazienki  w samych bokserkach widziałem że Lexi śpi już sobie na boczku. Wiedziałem że zachowałam się jak jakiś zadufany w sobie chłopa kiedy ja popchnąłem ale mówiłem. Położyłem sie na łóżku po czym westchnąłem głęboko.
- Śpisz ? - spytałem cicho Lexi myśląc że już śpi. Lecz  nic nie odpowiedziała. - Śpisz ? - znów zapytałem, a ona znów nic nie powiedziałem więc zrezygnowałem na jakaś chwilę. Przez kilka następnych minut byłem cicho ale na 1000% musiałem być pewny że śpi. - Śpisz ? - znów spytałem.
- Tak . - powiedziała
- To czemu do mnie mówisz ? - spytałem /
- Idź spać Bimber - powiedziała mi.
- Ale mnie się nie chce. Zadawaj mi jakieś pytania.
- Jesteś tego pewny ? - spytała .
- Tak
- Dlaczego jesteś takim chamem ? - spytała .
- Ale że ja ? - spytałem zdziwiony
- Nie ja.. A kogo się kurde miałam pytać ? No ciebie przecież. To mi odpowiedz . Dlaczego jesteś aż takim chamem by popchnąć dziewczynę .
- A więc o to ci chodzi . Otóż - i nastała cisza - Sam nie wiem jak mam ci to wytłumaczyć ?
- Ale ja umiem, to wytłumaczyć. Traktujesz mnie jak śmiecia. Gadasz ze mną tylko wtedy gdy jesteśmy sami bo się mnie wstydzisz a gdy są jacyś ludzie w pobliżu to udajesz że mnie nawet nie znasz. Chyba sie pomyliłam co do ciebie. - słyszałem jej głos cały zachrypnięty, wiedziałem że źle postąpiłem ale nie mogłem inaczej. Nie chce by sobie robiła nadzieje. .
- Co to znaczy że się pomyliłaś ? - spytałem
- Myślałam że jesteś fajny i że miło będzie się z tobą zaprzyjaźnić. To znaczy na początku wydawałeś się miły ale jak dzisiaj zacząłeś mnie wyzywać przy wszystkich i jeszcze potem jak mnie popchnąłeś to zmieniłam zdanie. Cham z ciebie i tyle. Kurde wielka mi gwiazda a nie umie traktować dziewczyny. - powiedziała a ja po prostu nic nie odpowiedziałem po prostu nie wiedziałem sam co jej odpowiedzieć. .
- Chciałbym ci to jakieś wytłumaczyć ale .. - znów się zaciąłem..
- Ale  co ? Może to że gadasz ze mną tylko dlatego że jestem córką twojej charakteryzatorki a mojej mamy i nie chcesz robić jej przykrości ? - spytała.
- Nie o to chodzi. !  - krzyknąłem . - po prostu mam zasadę której muszę jak na razie przestrzegać.
- Nie obchodzi mnie to - powiedziała .
- Jesteś ładna i widać że masz dobre serce. Lubisz pomagać innym a nawet ich pocieszać a ja mam słabość do takich dziewczyn. Nie mogę się zakochać. Nie teraz. - powiedziałem wypuszczając powietrze z płuc. Przez dłuższą chwilę przeanalizowałem każde słowo które wypowiedziałem. Bałem się że już się do mnie nie odezwie. I cały czas czekałem na to by ona coś powiedziała
- Dobranoc . - powiedziała i to było koniec. Wcale się nie odezwała. Obróciłem się na bok i zamknąłem oczy a po paru minutach byłem już u wielkiego boga Morfeusza.








niedziela, 14 kwietnia 2013

Kocham go jak cholera < 3

Nie wiem czemu ale mam ochotę cały czas pisać i pisać tego bloga... Tak sie w to wciągnęłam  że aż przestać nie mogę. Cały czas tu zaglądam. O Bosze.. :( Chce Do Bieber'a chociaż na chwilę, przytulić się, poczuć jego zapach proszę chodź przez chwilę. Wiem że on tam gdzieś jest. Az czasami się nie chce wierzyć że taki człowiek istniej na prawdę. Czasami mam wrażenie że on jest wymyślona postacią . A jednak nie. On żyje tak jak my. Patrzy na ten sam księżyc, ten samo słońce, niebo, jeździ tak samo jak my po krzywych dziurawych drogach. A jednak nadal się w to nie wierzy. Ten jego uśmiech. Boże daj mi chodź chwilę na to by chodź przez chwilę spojrzał mi się w oczy i powiedział że mnie kocha. Jestem Beliebers i jestem z tego dumna. Lajkuje wszystko co jest związane z nim oraz komentuje.A w nocy zamiast spać wylewam tysiące łez i marze że kiedyś go spotkam i spojrzę się na niego ze Łazami w oczach a on wtedy mnie przytuli i powie że mam przestać płakać i że mnie kocha, bo jestem jego księżniczką. Wierzę. Tak mam marzenia które chciałbym zrealizować. On mi daje siłę i wiarę bym walczyła o to co chce. Może to zabrzmi głupio ale ja też żyję marzeniami i wierze że to marzenie sie kiedyś spełni. Może nie za miesiąc, pół roku lub rok. Może kiedyś kiedy minie 10 lat a on odwiedzi nasz kraj ze swoją rodziną, zobaczy go na ulicy z jego dzieckiem i żoną i podejdę do niego. Powiem mu jak bardzo go kocham i że nigdy ale przenigdy o nim nie zapomniałam.

A se Reklama :)

Siema. Tak się dzisiaj nudziłam gdy dodałam rozdział 9 no i postanowiłam napisać rozdział 1 w moim innym blogu : ) No i się stało. Jest pierwszy rozdział dlatego też. Chce żebyście go sobie poczytali : )




http://one-lifeone-love.blogspot.com/   

mam nadzieję że wam się spodoba ♥

I LOVE BELIEBERS ♥

Rozdział 9

W pomieszczeniu byli wszyscy a na ich czele On Justin Bieber. W Zwykłych dresach, koszulce i se wpieprzał ostatni kawałem czekolady z nadzieniem toffi. Spojrzał się na nas i uśmiechnął się. 
- Jak tam dziewczyny ? - spytał scoot 
- Normalnie - odpowiedziałam i usiadłam obok mamy 
- Jak coś chce jeść to Justin wam użyczy, ona ma pełno słodyczy - dodała pattie 
- Co ? Chyba śnicie, to jest moje. - powiedział zły Biebera. Ale gdy zobaczył minę swojej mamy zrezygnował  - No dobra, częstujcie się czym tam chcecie. - powiedział i przewrócił oczami. 
- Ja raczej się nie będę częstować - powiedziałam . 
- Nie musisz - dodał bieber
- Dobra spierdalaj Bimber - powiedziałam na głos, co nie było zbyt dobre bo wszyscy na mnie się spojrzeli. 
- Jak masz jakiś problem to stąd wyjdź. - krzyknął 
- Dobra spokój. Bo zaraz zaczniecie się bić ! - powiedział scoot 
- Justin ty się lepiej nie odzywaj już. - powiedziała do niego mama 
- Ale przecież to ona powiedziała spierdalaj . - powiedział wskazując na mnie 
- Ty teraz tez - powiedziała wytykając do niego język . 
- kpisz sobie mała, ja jestem już dorosły więc mogę. Ty nawet do pięt mi nie dorastasz - powiedział z kpiną.
- Jak se chcesz. - powiedziałam i spojrzałam się na lily i kennego którzy w najlepsze się z nas śmiali. 
- My idziemy. - powiedział scoot - kenny pilnuj ich, żeby sobie krzywdy nie porobili - mówić to spojrzał najpierw na justina a potem na mnie. Skrzyżowałam ręce i siedziałam grzecznie. Po czym praktycznie wszyscy wstali i poszli. A z w biebra garderobie zostałam tylko ja, lily, kenny, justin i fredo, który jak zwykle grał w jakaś grę. W pewnym monecie lily wstała i usiadła obok freda, zaczęła mu się przyglądać a raczej jak. Zamknęłam na chwilę oczy i odchyliłam głowę lecz gdy je otworzyłam zobaczyła obok siebie biebra z wielkim szczerzem na ryju 
- A ty czego tu ? - spytałam 
- a nie mogę ? to moja garderoba, więc mogę sobie robić co chce . - powiedział i położył swoje grube nogi na moich kolanach.
- Taaa. wielki pan Bieber 
- Foch ? - spytał . 
- No raczej ty bo nie chce twoich słodyczy - powiedziałam i zepchnęłam jego nogi z moich kolan 
- Nie, ja właśnie się cieszę bo wtedy zostanie więcej dla mnie - powiedział z chytrą miną . 
- Odwal się. Najpierw się na mnie wydzierasz i musisz żebym stąd wyszła a teraz jesteś miły, weź się nad sobą zastanów. - wstałam i usiadłam na fotelu gdzie siedział bieber i zaczęłam jeść orzeszki. 
- I ty nie chcesz jeść ? - spytał 
- Boże to tylko orzeszki ! - krzyknęłam . - Nie wierze. Jakie to wszystko jest chamskie.  albo zabierając, albo nie chcąc dać. No ludzie. Noo ! - zakryłam twarz rękami. Po czym wzięłam jednego orzeszka i w chwili gdy bieber nie widział rzuciłam nim w niego. a on się odwrócił lecz nie wiedział że to ja. Po kilku minutach siedziała już z czekoladą w ręku i jadłam. Fredo coś tłumaczył lily, już było po niej widać że jej się podoba. Bo gapiła mu się w oczy praktycznie cały czas. Bieber sobie leżał i też się chyba gapił. Lecz kenny on to se po prostu spal w najlepsze z gazetą na brzuchu. 
- Bieber śmierdzi ci z japy - powiedziałam i zaczęłam się śmiać. On spojrzał się na mnie jak na głupią . 
- No chyba tobie - powiedział i prychnął. 
- Bieber pierdnąłeś - dodałam i zaczęłam się głośno śmiać. 
- Czy tobie czasami się nie nudzi ? - spytał poważnie. 
- Nudzi mi się cholernie i chce do łazienki. 
- To cho - powiedział . Wstał z miejsca i zaczął iść w stronę drzwi. Zrobiłam to samo co on i po chwili szliśmy już sobie korytarzem. W pewnym momencie spytałam go .
- Dlaczego taki jesteś ? 
- Czyli jaki ? - spytał 
- No jak piszemy to jesteś miły i w ogóle a jak już mnie widzisz to traktujesz mnie inaczej. 
- Oj to było na żarty. - powiedział ale jakoś w to nie uwierzyłam. - chcesz do tej łazienki czy nie ? - spytał 
- Tak - powiedziałam .Zaprowadził mnie do łazienki, gdzie załatwiłam swoje potrzeby i poprawiłam makijaż  Gdy wyszłam bieber stało party o ścianę. 
- Trzeba było jeszcze dłużej tam siedzieć - powiedział. 
- Oj siedź cicho - dodałam - gdzie idziemy ? - spytałam . 
- yyy przed siebie - powiedział. 
- ok tylko chcę ci oznajmić że jeszcze kilka kroków i będzie ściana - dodała. - nadal chcesz iść przed siebie . 
- w takim razie będziemy szli przed siebie ale jeżeli będzie jakiś zakręt to skręcimy. 
- ależ ty mądry - powiedziałam i poczochrałam go po głowie. 
- ej zostaw moje super seksite włosy, na które dziewczyny lecą. 
- Jerry lepszy - powiedziałam i machnęłam ręką. spojrzałam się na bieber'a który zrobił się cały czerwony - O Matko . Justin Bieber jest czerwony Jak burak bo powiedziałam że jerry jest lepszy ! - wykrzyczałam wszystko i zaczęłam się śmiać. - Bieber jestem słowem skompromitowałeś się, ale i tak cie nie lubię . - wtedy on zakrył twarz w swoich dłoniach i już się do mnie nie odzywał. Lecz kilka minut później już normalnie gadał i funkcjonował. 
- Chodź pokaże ci coś - złapał mnie  za rękę i pociągnął gdzieś, gdzie było dość ciasno. 
- Bieber po pierwsze, nie pozwoliłam ci trzymać mojej ręki a po drugie to gdzie idziemy ? 
- Po pierwsze mam to gdzieś a po drugie to zobaczysz. 
- Cały bieber - powiedziałam . 
- Cała marchewka - dodał i weszliśmy na dziwną kopułę  Serio nawet nie wiem jak to mogła się nazywać ( jest to coś, że gdy bieber zaczyna koncert to wyłania się spod sceny i no se śpiewa ) . Coś tam nacisną i po chwili byliśmy na scenie  gdzie tancerze ćwiczyli sobie na małej scenie obok. a na hali było już kilkanaście . Zrobiłam wielkie oczy i puściłam jego rękę którą jakiś dziwnym sposobem trzymałam. 
- Ale tu fajnie - powiedziałam . 
- No wiem, to moja scena. - powiedział dumnie. Usiadłam sobie i patrzałam się przed siebie a bieber poszedł do tancerzy i z nimi gadał . Spojrzałam na niego. Stał tyłem do mnie " Niezła dupa z niego " Powiedziałam do siebie w myśli lecz zaraz je odgarnęłam na bok.  Siedziałam tak aż nagle usłyszałam kogoś krzyk . Odwróciłam się napięcie i wstałam. W moja stronę szedł ochroniarz . 
- Co ty tu robisz ? - spytał . 
- Ja no, ten, ja mogę tu być .- powiedziałam i pokazałam mu plakietkę . 
- Oj przepraszam. Nie wiedziałem - powiedział i odszedł a po chwili zaledwie sekundach pojawił sie obok mnie bieber 
- Czego chciał ? - spytał 
- A co zazdrosny ? - spytał poruszając brwiami . 
- Niby że o ciebie - spytał - śmieszna jesteś. - dodał 
- Oj myślała że jestem twoją napaloną fanka i zaraz cie zgwałcę - powiedziała. a bieber się tylko zaśmiał. Usiedliśmy sobie i gadaliśmy o wszystkim. Tak jak przyjaciele, zwierzał mi się normalnie. Aż sama w to nie wierzyłam. Mówił mi o swoich problemach. Czasami mu coś doradziłam ale w niektórych momentach sama nie wiedziałam co mam powiedzieć więc tylko przytakiwałam i słuchałam go uważnie. Ale to minęło ponieważ w pewnym momencie rozległ się głos w głośnikach że bieber jest proszony do garderoby. Wstaliśmy więc i poszliśmy do garderoby gdzie czekała już na niego moja mama. Kenny już nie spał, ale ziewał co oznaczało że nadal mu się chce spać. A lily grała sobie na telefonie Alfreda. Usiadłam więc obok niej, a justin poszedł szykować się na koncert. 
- Ciebie aż tak ta gra wciągnęła ? Normalnie jak bym widziała alfreda w samolocie - zaśmiałam się 
- Z początku myślałam że umrę z nudów ale potem  jak mi dał grać to myślałam że nie przestanę, nawet nawet nie chciałam mu oddawać telefonu, bo tak mnie ta gra wciągnęła. - powiedziała nadal grając. - A ty co z bieberem gwałciłaś ? - spytała
- Scenę se gwałciliśmy - powiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
- Super . - powiedziała. A ja tylko westchnęłam - tylko się nie zakochaj . - dodała z chytrym uśmieszkiem . 
- Nie mam zamiaru. - powiedziałam - to tylko kolega, nic więcej . 
- No jasne a za parę tygodni będzie " Lily pomóż mi, zakochałam się w Justin'ie , nie wiem jak mu to powiedzieć " i ryk - przerwała grę i powiedziała mi to prosto w twarz. 
- na pewno nie. Uwierz mi z tym człowiekiem nawet nie da się być. To ż widzisz jak on dla mnie jest ? Raz jest miły, raz nie, potem znów miły a na końcu całkiem wtedy i mówi że obraża mnie dla żartów - powiedziałam jej tak by nikt nie usłyszał. 
- Kto się czubi ten się lubi - dodała
- Ty się tam nie znasz - powiedziałam i skrzyżowałam ręce. A lilka wróciła do grania. Po chwili jednak przyszedł fredo już cały ubrany i gotowy do koncertu. Usiadł sobie koło lily i patrzał jak ona gra. Nawet ją chwalił  aż mi się zebrało na wymioty. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam coś w nim pisać. A gdy skończyłam  schowałam telefon a moim oczom ukazała się pan Boski Justin Bieber. Już ubrany,elegancki i w ogóle słit maszyna do gwałcenia. Moja mama mu robiła makijaż ale nie był zbytnio zadowolony ponieważ siedział z jakaś dziwnie smutną miną. Zrobiłam mu zdjęcie z Nienacka i od razu wstawiłam na tt a potem podpisałam " Oh bieber nie lubi się malować.. Mina zdechłego psa . Hahaha " Nakliknęłam i wysłałam a kilka sekund później już kilkanaście tysięcy miało to w ulubionych albo to komentowali . Włożyłam telefon do kieszeni i czekałam z niecierpliwością na to kiedy moja mama skończy. No i się doczekałam  Gdy mam skończyła umyła ręce tak jak i justin. 
- To idziemy - powiedział kenny. I wyszliśmy. A obok nas pojawiło się więcej ochroniarzy Biebera. Już słyszałam te piski Fanek. Weszliśmy do pewnego pomieszczenia gdzie znajdowali się wszyscy i scoot zaczął się modlić by koncert Justina się udał, potem justin coś powiedział a na końcu wszyscy krzyknęli        " BELIVE ", no z wyjątkiem mnie i lily które nie wiedziałyśmy co robić. Ja nawet nie wiedziałam co się dzieje bo wszyscy gdzieś poszli i zaczęli się przepychać. Bieber poszedł na ta kopułę ( wiecie o co chodzi ) i stanął, a po chwili już go nie było i tylko było słychać te wszystkie jego fanki a wy głośnikach zabrzmiała jego piosenka. Kenny niczym wielki ogórek zaczął nas popychać w stronę sama nie wiem jakaś i po chwili znalazłyśmy się w jakiś dziwny miejscy . Było widać wszystko. Tancerzy nawet biebera. To było obok sceny że mogłabym wstać i pójść na ta scenę ale zamiast tego usiadłam sobie na sofie która leżała i patrzałam na biebera. Koncert trwał prawie 2 godziny. Fanki piszczały, śpiewały z Bieberem i w ogóle działy się dziwne rzeczy  Czasami fanki mdlały pod sceną. Kilka dziewczyn nawet wskoczyło na scenę ale za każdym razem żadnej nie udało się dotrzeć do Justina ponieważ on się szybko odsuwał co było bardzo śmieszne a po za tym ochroniarze są tak wytrasowani że je łapali. Ogólnie koncert skończył się po 21.30. Nie za bardzo chciało mi się spać. Więc jeszcze krótko przed końcem koncertu poszłam do garderoby oczywiście sama Poniewież lily ciągle grała w grę, kilka razy tylko spojrzała się na freda który też się na nią spojrzał. Gdy była w garderobie nadal było słychać piszczące fanki ale zamiast nasłuchiwać się nim wzięłam słodycze które znalazły się pod moją ręką i zaczęłam je jeść. Bez opamiętania. Ale gdy słyszałam jakieś glosy szybko przestałam jeść i usiadłam sobie na kanapie udając że coś robię. Nie myliłam się. To był bieber ale z jakaś dziewczyną. Śmiali się i gadali. Ale jak bieber mnie zauważył to trochę się zdziwił. 
- A ty co tu robisz ? - spytał zdziwiony 
- Siedzę sobie a co nie można ? - spytał poddenerwowana . 
- No można ale myślałem że będziesz już w Busie razem z resztą . 
- Jejku zgłodniałam to sobie przyszłam pojeść . Ale jak nie odpowiada ci moje towarzystwo to sobie pójdę. - powiedziała biorąc swoją torebkę i wyszłam trzaskając drzwiami. Coś tam do mnie jeszcze gadał i krzyczał, że mam zostać i wrócić ale nie słuchałam go. Sama nie wiedziałam gdzie iść więc szłam przed siebie ale jakoś dziwny sposobem nie mogłam dojść, bo wszędzie były korytarza. Przestraszyłam się to bardzo bo bałam się że odjadą bez mnie. Postanowiłam niechętnie że wrócę się i poczekam na biebera który zapewne był jeszcze w garderobie i bawił się z tą swoją dziewczyną. Wróciłam więc i zamiast wejść i przeszkadzać im po prostu czekałam na niego przed drzwiami. Już sama nie wiem ile czekałam, 15 minut ? pół godzin ? sama nie wiem. Ale po jakiś momencie wyszedł ale jakoś o dziwo sam. Nawet mnie nie zauważył bo było dość ciemno. Wstałam więc i gdy bieber odwrócił się w moją stronę aż odskoczył . 
- Aż taka straszna jestem - spytałam smutno spuszczając głowę . 
- Nie no co ty, ale nie myślałem że wrócisz. - powiedział speszony. 
- Zgubiłam się. - powiedziałam niewinnie. 
- Tak, bo w to uwierzę. Ty po prostu na mnie lecisz - powiedział uśmiechając się . 
- Chciałbyś . - powiedziałam i wytknęłam język . 
- Możliwe że nie - powiedział i pstryknął mnie w nos .- Dobra chodź już. - dodał i ruszył a ja za nim. Kilka minut później wyszliśmy z Hali i poszliśmy do busa razem z ochroniarzami którzy zaczęli z nami iść gdy tylko wyszliśmy przeszliśmy koło barierek. Gdy doszliśmy do busa bieber otworzył przed mną drzwi i się odsunął bym weszła, a gdy to zrobiłam i byłam już centralnie w środku ujrzałam ... 


______________________________________________________________________________________

Trolololo. Nie miałam dzisiaj dodawać ze względu na to że mamy gości ponieważ moja babcia ma dzisiaj urodziny ale jakoś się tak złożyło  że nudziło mi się i zamiast z gośćmi siedzieć sobie pisałam no i jest. Nie jest całe ale jest. Jutro nie dodam tutaj nic ponieważ w końcu muszę zabrać się za mojego nowego bloga :) 



NASZ MAŻ ♥ O JEJKA JAK JA SIĘ NIM JARAM . 

BIBERGASM XD

A i mam do was małą prośbę. Czy jest tu ktoś kto móglby zareklamowac mojego bloga, powysyłac linki bloga znajomym którzy lubia biebera ? Jeżeli tak to bardzo was o to proszę. A jeżeli nie no to trudno ♥ Idę się przyszykować do szkoły ( TO JEST ŻART ) i może napisze coś do tego innego bloga < 3 Jołł. 

JUSTIN BIEBER MOIM BOGIEM, A JERRY NAŁOGIEM . 
Mrrrah :D