niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 9

W pomieszczeniu byli wszyscy a na ich czele On Justin Bieber. W Zwykłych dresach, koszulce i se wpieprzał ostatni kawałem czekolady z nadzieniem toffi. Spojrzał się na nas i uśmiechnął się. 
- Jak tam dziewczyny ? - spytał scoot 
- Normalnie - odpowiedziałam i usiadłam obok mamy 
- Jak coś chce jeść to Justin wam użyczy, ona ma pełno słodyczy - dodała pattie 
- Co ? Chyba śnicie, to jest moje. - powiedział zły Biebera. Ale gdy zobaczył minę swojej mamy zrezygnował  - No dobra, częstujcie się czym tam chcecie. - powiedział i przewrócił oczami. 
- Ja raczej się nie będę częstować - powiedziałam . 
- Nie musisz - dodał bieber
- Dobra spierdalaj Bimber - powiedziałam na głos, co nie było zbyt dobre bo wszyscy na mnie się spojrzeli. 
- Jak masz jakiś problem to stąd wyjdź. - krzyknął 
- Dobra spokój. Bo zaraz zaczniecie się bić ! - powiedział scoot 
- Justin ty się lepiej nie odzywaj już. - powiedziała do niego mama 
- Ale przecież to ona powiedziała spierdalaj . - powiedział wskazując na mnie 
- Ty teraz tez - powiedziała wytykając do niego język . 
- kpisz sobie mała, ja jestem już dorosły więc mogę. Ty nawet do pięt mi nie dorastasz - powiedział z kpiną.
- Jak se chcesz. - powiedziałam i spojrzałam się na lily i kennego którzy w najlepsze się z nas śmiali. 
- My idziemy. - powiedział scoot - kenny pilnuj ich, żeby sobie krzywdy nie porobili - mówić to spojrzał najpierw na justina a potem na mnie. Skrzyżowałam ręce i siedziałam grzecznie. Po czym praktycznie wszyscy wstali i poszli. A z w biebra garderobie zostałam tylko ja, lily, kenny, justin i fredo, który jak zwykle grał w jakaś grę. W pewnym monecie lily wstała i usiadła obok freda, zaczęła mu się przyglądać a raczej jak. Zamknęłam na chwilę oczy i odchyliłam głowę lecz gdy je otworzyłam zobaczyła obok siebie biebra z wielkim szczerzem na ryju 
- A ty czego tu ? - spytałam 
- a nie mogę ? to moja garderoba, więc mogę sobie robić co chce . - powiedział i położył swoje grube nogi na moich kolanach.
- Taaa. wielki pan Bieber 
- Foch ? - spytał . 
- No raczej ty bo nie chce twoich słodyczy - powiedziałam i zepchnęłam jego nogi z moich kolan 
- Nie, ja właśnie się cieszę bo wtedy zostanie więcej dla mnie - powiedział z chytrą miną . 
- Odwal się. Najpierw się na mnie wydzierasz i musisz żebym stąd wyszła a teraz jesteś miły, weź się nad sobą zastanów. - wstałam i usiadłam na fotelu gdzie siedział bieber i zaczęłam jeść orzeszki. 
- I ty nie chcesz jeść ? - spytał 
- Boże to tylko orzeszki ! - krzyknęłam . - Nie wierze. Jakie to wszystko jest chamskie.  albo zabierając, albo nie chcąc dać. No ludzie. Noo ! - zakryłam twarz rękami. Po czym wzięłam jednego orzeszka i w chwili gdy bieber nie widział rzuciłam nim w niego. a on się odwrócił lecz nie wiedział że to ja. Po kilku minutach siedziała już z czekoladą w ręku i jadłam. Fredo coś tłumaczył lily, już było po niej widać że jej się podoba. Bo gapiła mu się w oczy praktycznie cały czas. Bieber sobie leżał i też się chyba gapił. Lecz kenny on to se po prostu spal w najlepsze z gazetą na brzuchu. 
- Bieber śmierdzi ci z japy - powiedziałam i zaczęłam się śmiać. On spojrzał się na mnie jak na głupią . 
- No chyba tobie - powiedział i prychnął. 
- Bieber pierdnąłeś - dodałam i zaczęłam się głośno śmiać. 
- Czy tobie czasami się nie nudzi ? - spytał poważnie. 
- Nudzi mi się cholernie i chce do łazienki. 
- To cho - powiedział . Wstał z miejsca i zaczął iść w stronę drzwi. Zrobiłam to samo co on i po chwili szliśmy już sobie korytarzem. W pewnym momencie spytałam go .
- Dlaczego taki jesteś ? 
- Czyli jaki ? - spytał 
- No jak piszemy to jesteś miły i w ogóle a jak już mnie widzisz to traktujesz mnie inaczej. 
- Oj to było na żarty. - powiedział ale jakoś w to nie uwierzyłam. - chcesz do tej łazienki czy nie ? - spytał 
- Tak - powiedziałam .Zaprowadził mnie do łazienki, gdzie załatwiłam swoje potrzeby i poprawiłam makijaż  Gdy wyszłam bieber stało party o ścianę. 
- Trzeba było jeszcze dłużej tam siedzieć - powiedział. 
- Oj siedź cicho - dodałam - gdzie idziemy ? - spytałam . 
- yyy przed siebie - powiedział. 
- ok tylko chcę ci oznajmić że jeszcze kilka kroków i będzie ściana - dodała. - nadal chcesz iść przed siebie . 
- w takim razie będziemy szli przed siebie ale jeżeli będzie jakiś zakręt to skręcimy. 
- ależ ty mądry - powiedziałam i poczochrałam go po głowie. 
- ej zostaw moje super seksite włosy, na które dziewczyny lecą. 
- Jerry lepszy - powiedziałam i machnęłam ręką. spojrzałam się na bieber'a który zrobił się cały czerwony - O Matko . Justin Bieber jest czerwony Jak burak bo powiedziałam że jerry jest lepszy ! - wykrzyczałam wszystko i zaczęłam się śmiać. - Bieber jestem słowem skompromitowałeś się, ale i tak cie nie lubię . - wtedy on zakrył twarz w swoich dłoniach i już się do mnie nie odzywał. Lecz kilka minut później już normalnie gadał i funkcjonował. 
- Chodź pokaże ci coś - złapał mnie  za rękę i pociągnął gdzieś, gdzie było dość ciasno. 
- Bieber po pierwsze, nie pozwoliłam ci trzymać mojej ręki a po drugie to gdzie idziemy ? 
- Po pierwsze mam to gdzieś a po drugie to zobaczysz. 
- Cały bieber - powiedziałam . 
- Cała marchewka - dodał i weszliśmy na dziwną kopułę  Serio nawet nie wiem jak to mogła się nazywać ( jest to coś, że gdy bieber zaczyna koncert to wyłania się spod sceny i no se śpiewa ) . Coś tam nacisną i po chwili byliśmy na scenie  gdzie tancerze ćwiczyli sobie na małej scenie obok. a na hali było już kilkanaście . Zrobiłam wielkie oczy i puściłam jego rękę którą jakiś dziwnym sposobem trzymałam. 
- Ale tu fajnie - powiedziałam . 
- No wiem, to moja scena. - powiedział dumnie. Usiadłam sobie i patrzałam się przed siebie a bieber poszedł do tancerzy i z nimi gadał . Spojrzałam na niego. Stał tyłem do mnie " Niezła dupa z niego " Powiedziałam do siebie w myśli lecz zaraz je odgarnęłam na bok.  Siedziałam tak aż nagle usłyszałam kogoś krzyk . Odwróciłam się napięcie i wstałam. W moja stronę szedł ochroniarz . 
- Co ty tu robisz ? - spytał . 
- Ja no, ten, ja mogę tu być .- powiedziałam i pokazałam mu plakietkę . 
- Oj przepraszam. Nie wiedziałem - powiedział i odszedł a po chwili zaledwie sekundach pojawił sie obok mnie bieber 
- Czego chciał ? - spytał 
- A co zazdrosny ? - spytał poruszając brwiami . 
- Niby że o ciebie - spytał - śmieszna jesteś. - dodał 
- Oj myślała że jestem twoją napaloną fanka i zaraz cie zgwałcę - powiedziała. a bieber się tylko zaśmiał. Usiedliśmy sobie i gadaliśmy o wszystkim. Tak jak przyjaciele, zwierzał mi się normalnie. Aż sama w to nie wierzyłam. Mówił mi o swoich problemach. Czasami mu coś doradziłam ale w niektórych momentach sama nie wiedziałam co mam powiedzieć więc tylko przytakiwałam i słuchałam go uważnie. Ale to minęło ponieważ w pewnym momencie rozległ się głos w głośnikach że bieber jest proszony do garderoby. Wstaliśmy więc i poszliśmy do garderoby gdzie czekała już na niego moja mama. Kenny już nie spał, ale ziewał co oznaczało że nadal mu się chce spać. A lily grała sobie na telefonie Alfreda. Usiadłam więc obok niej, a justin poszedł szykować się na koncert. 
- Ciebie aż tak ta gra wciągnęła ? Normalnie jak bym widziała alfreda w samolocie - zaśmiałam się 
- Z początku myślałam że umrę z nudów ale potem  jak mi dał grać to myślałam że nie przestanę, nawet nawet nie chciałam mu oddawać telefonu, bo tak mnie ta gra wciągnęła. - powiedziała nadal grając. - A ty co z bieberem gwałciłaś ? - spytała
- Scenę se gwałciliśmy - powiedziałam z uśmiechem na twarzy. 
- Super . - powiedziała. A ja tylko westchnęłam - tylko się nie zakochaj . - dodała z chytrym uśmieszkiem . 
- Nie mam zamiaru. - powiedziałam - to tylko kolega, nic więcej . 
- No jasne a za parę tygodni będzie " Lily pomóż mi, zakochałam się w Justin'ie , nie wiem jak mu to powiedzieć " i ryk - przerwała grę i powiedziała mi to prosto w twarz. 
- na pewno nie. Uwierz mi z tym człowiekiem nawet nie da się być. To ż widzisz jak on dla mnie jest ? Raz jest miły, raz nie, potem znów miły a na końcu całkiem wtedy i mówi że obraża mnie dla żartów - powiedziałam jej tak by nikt nie usłyszał. 
- Kto się czubi ten się lubi - dodała
- Ty się tam nie znasz - powiedziałam i skrzyżowałam ręce. A lilka wróciła do grania. Po chwili jednak przyszedł fredo już cały ubrany i gotowy do koncertu. Usiadł sobie koło lily i patrzał jak ona gra. Nawet ją chwalił  aż mi się zebrało na wymioty. Wyciągnęłam telefon i zaczęłam coś w nim pisać. A gdy skończyłam  schowałam telefon a moim oczom ukazała się pan Boski Justin Bieber. Już ubrany,elegancki i w ogóle słit maszyna do gwałcenia. Moja mama mu robiła makijaż ale nie był zbytnio zadowolony ponieważ siedział z jakaś dziwnie smutną miną. Zrobiłam mu zdjęcie z Nienacka i od razu wstawiłam na tt a potem podpisałam " Oh bieber nie lubi się malować.. Mina zdechłego psa . Hahaha " Nakliknęłam i wysłałam a kilka sekund później już kilkanaście tysięcy miało to w ulubionych albo to komentowali . Włożyłam telefon do kieszeni i czekałam z niecierpliwością na to kiedy moja mama skończy. No i się doczekałam  Gdy mam skończyła umyła ręce tak jak i justin. 
- To idziemy - powiedział kenny. I wyszliśmy. A obok nas pojawiło się więcej ochroniarzy Biebera. Już słyszałam te piski Fanek. Weszliśmy do pewnego pomieszczenia gdzie znajdowali się wszyscy i scoot zaczął się modlić by koncert Justina się udał, potem justin coś powiedział a na końcu wszyscy krzyknęli        " BELIVE ", no z wyjątkiem mnie i lily które nie wiedziałyśmy co robić. Ja nawet nie wiedziałam co się dzieje bo wszyscy gdzieś poszli i zaczęli się przepychać. Bieber poszedł na ta kopułę ( wiecie o co chodzi ) i stanął, a po chwili już go nie było i tylko było słychać te wszystkie jego fanki a wy głośnikach zabrzmiała jego piosenka. Kenny niczym wielki ogórek zaczął nas popychać w stronę sama nie wiem jakaś i po chwili znalazłyśmy się w jakiś dziwny miejscy . Było widać wszystko. Tancerzy nawet biebera. To było obok sceny że mogłabym wstać i pójść na ta scenę ale zamiast tego usiadłam sobie na sofie która leżała i patrzałam na biebera. Koncert trwał prawie 2 godziny. Fanki piszczały, śpiewały z Bieberem i w ogóle działy się dziwne rzeczy  Czasami fanki mdlały pod sceną. Kilka dziewczyn nawet wskoczyło na scenę ale za każdym razem żadnej nie udało się dotrzeć do Justina ponieważ on się szybko odsuwał co było bardzo śmieszne a po za tym ochroniarze są tak wytrasowani że je łapali. Ogólnie koncert skończył się po 21.30. Nie za bardzo chciało mi się spać. Więc jeszcze krótko przed końcem koncertu poszłam do garderoby oczywiście sama Poniewież lily ciągle grała w grę, kilka razy tylko spojrzała się na freda który też się na nią spojrzał. Gdy była w garderobie nadal było słychać piszczące fanki ale zamiast nasłuchiwać się nim wzięłam słodycze które znalazły się pod moją ręką i zaczęłam je jeść. Bez opamiętania. Ale gdy słyszałam jakieś glosy szybko przestałam jeść i usiadłam sobie na kanapie udając że coś robię. Nie myliłam się. To był bieber ale z jakaś dziewczyną. Śmiali się i gadali. Ale jak bieber mnie zauważył to trochę się zdziwił. 
- A ty co tu robisz ? - spytał zdziwiony 
- Siedzę sobie a co nie można ? - spytał poddenerwowana . 
- No można ale myślałem że będziesz już w Busie razem z resztą . 
- Jejku zgłodniałam to sobie przyszłam pojeść . Ale jak nie odpowiada ci moje towarzystwo to sobie pójdę. - powiedziała biorąc swoją torebkę i wyszłam trzaskając drzwiami. Coś tam do mnie jeszcze gadał i krzyczał, że mam zostać i wrócić ale nie słuchałam go. Sama nie wiedziałam gdzie iść więc szłam przed siebie ale jakoś dziwny sposobem nie mogłam dojść, bo wszędzie były korytarza. Przestraszyłam się to bardzo bo bałam się że odjadą bez mnie. Postanowiłam niechętnie że wrócę się i poczekam na biebera który zapewne był jeszcze w garderobie i bawił się z tą swoją dziewczyną. Wróciłam więc i zamiast wejść i przeszkadzać im po prostu czekałam na niego przed drzwiami. Już sama nie wiem ile czekałam, 15 minut ? pół godzin ? sama nie wiem. Ale po jakiś momencie wyszedł ale jakoś o dziwo sam. Nawet mnie nie zauważył bo było dość ciemno. Wstałam więc i gdy bieber odwrócił się w moją stronę aż odskoczył . 
- Aż taka straszna jestem - spytałam smutno spuszczając głowę . 
- Nie no co ty, ale nie myślałem że wrócisz. - powiedział speszony. 
- Zgubiłam się. - powiedziałam niewinnie. 
- Tak, bo w to uwierzę. Ty po prostu na mnie lecisz - powiedział uśmiechając się . 
- Chciałbyś . - powiedziałam i wytknęłam język . 
- Możliwe że nie - powiedział i pstryknął mnie w nos .- Dobra chodź już. - dodał i ruszył a ja za nim. Kilka minut później wyszliśmy z Hali i poszliśmy do busa razem z ochroniarzami którzy zaczęli z nami iść gdy tylko wyszliśmy przeszliśmy koło barierek. Gdy doszliśmy do busa bieber otworzył przed mną drzwi i się odsunął bym weszła, a gdy to zrobiłam i byłam już centralnie w środku ujrzałam ... 


______________________________________________________________________________________

Trolololo. Nie miałam dzisiaj dodawać ze względu na to że mamy gości ponieważ moja babcia ma dzisiaj urodziny ale jakoś się tak złożyło  że nudziło mi się i zamiast z gośćmi siedzieć sobie pisałam no i jest. Nie jest całe ale jest. Jutro nie dodam tutaj nic ponieważ w końcu muszę zabrać się za mojego nowego bloga :) 



NASZ MAŻ ♥ O JEJKA JAK JA SIĘ NIM JARAM . 

BIBERGASM XD

A i mam do was małą prośbę. Czy jest tu ktoś kto móglby zareklamowac mojego bloga, powysyłac linki bloga znajomym którzy lubia biebera ? Jeżeli tak to bardzo was o to proszę. A jeżeli nie no to trudno ♥ Idę się przyszykować do szkoły ( TO JEST ŻART ) i może napisze coś do tego innego bloga < 3 Jołł. 

JUSTIN BIEBER MOIM BOGIEM, A JERRY NAŁOGIEM . 
Mrrrah :D 


2 komentarze:


  1. PIERWSZA! ;p
    o jezuuu! zdecydowanie prze 20, więc duży + ! :)
    świetny, a powtarzać się nie bd, bo w końcu już pare razy komentowałam, nawet dosyć długie te moje monologi były. ale powiem tylko jedno- znowu skończyłaś w środku akcji!! agrrrr, zabić się można jak się tak czeka i czeka na kontynuację, ale no cuż ja ci poradze.
    szkoda, że jutro nie dodasz, ale ostatecznie jakoś przeżyje xd a na kidy w takim razie planujesz "premiere 10"?? :>
    weny weny i jeszcze raz weny <3
    PS jak nazywa się ten drugi blog?? ( czemu ja nic o nim nie wiem wgl, skandal, hahah ! ;d )
    lovsy, xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też bym chciała się dowiedzieć jak nazywa się ten drugi blog, chociaż wiem że pisałaś że nazwę podasz jak będziesz gdzieś koło rozdziału drugiego, albo trzeciego, bo wciągnęłam się w to opowiadanie i czekam jak głupia na nowy rozdział odświeżając 100 razy na minutę stronkę i zapewne w to drugie też się wciągnę, bo twój styl pisania jest cudowny chociaż gdzieniegdzie błędy się pojawiają to i tak się super czyta. A co do rozdziału to zajebisty i dlaczego przerwałaś w takim momencie? Czekam na nowy ;)

      Usuń