środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział 4

 " Oczami Biebesa xd  " 

- Dobrze ci poszło synku - powiedziała moja mama Pattie, gdy zszedł ze sceny 

- Dzięki mamuś. Jesteś kochana. Jak wy wszyscy! - krzyknąłem i poszedłem do swojej garderoby . Otworzyłem butelkę z wodą i wypiłem duszkiem z pół butelki. Odłożyłem butelkę i położyłem się na sofie. Po chwili jednak weszła Anna Moja charakteryzatorka, ona zawsze robi mnie na bóstwo .

- Jak się czujesz ? - zapytała siadając na rogu sofy . 

- Mogło by być lepiej. Wszystko po mnie spływa. Cała tapeta zaraz mi odpadnie - powiedziałem i jak zwykle się zaśmialiśmy . 

- No dobrze, ogarnij się i zaraz wyruszamy. - dodała klepiąc mnie po nodze i wyszła. Wstałem bez zastanowienia i pierwsze co zrobiłem to przebrałem się w luźniejsze ciuchy. Spakowałem się i wyszedłem z mojej garderoby. Przeszłam kawałek i wpadłem na Alfreda . 

- A ty ślepoto uważaj jak łazisz, albo załóż swoje okular - powiedziałem żartując sobie . 

- Bieber ślepa kuro ty weź uważaj bo po chujku ..- powiedział Alfedo i palnął mnie głowę i zaczęliśmy się bić, oczywiście na żarty jak zwykle, bo przecież nie pobił bym mojego najlepszego kumpla . 

- Już już dość chłopacy - Powiedział Usher kiedy przechodził . - Justin Do odrzutowca marsz, ty Alfredo też. 

- Tak jest Tato - powiedział Bieber akcentując słowo T AT O . Na co Alfredo się zaśmiał a bieber razem z nim . Ale gdy zobaczyli wściekłą minę ushera szybko pobiegli do odrzutowca. Jak zwykle oni dwaj byli ostatni i jak zwykle spóźnili się . Usiedli oboje grzecznie jeden na swoim fotelu a drugi na swoim. - To co alfredo, czas odwiedzić kanadę - powiedziałam .

- No no, dawno tam nie byłem . - powiedział . - Bieber cykamy fote i na TT - dodał. Wyciągnąłem swój telefon i cyknąłem nam fotę, po chwili wszedłem na tt i wysłałem zdjęcie a pod nim napisałem  " witaj Kanado za kilka godzin. Tęskniłem " i po chwili mój post był dodany lecz po niespełna 2 minutach ludzie już to komentowali , lecz siły nie miałem by odpisywać. Wyłączyłem TT, założyłem maskę na oczy i poszedłem spać. Wiedziałem co nas czeka w kanadzie, nie chciałem tego nawet komentować. Zamknąłem oczy i zasnąłem . Spałem, spałem, spałem, spałem, spałem, spałem aż nagle zaczęły się turbulencje i się ocknąłem. Lecz żadnych turbulencji nie było . 

- Bieber Pobudka  jesteśmy - powiedział kenny i poklepał mnie po plecach. Wstałem i przeciągnąłem się. Wziąłem swój plecak i wyszłam z samolotu a razem ze mną alfredo, kenny, anna i scot, reszta ludzi poszło sobie w długą chociaż i tak za kilka godzin opuszczamy kanadę i jedziemy koncertować dalej. Przeszliśmy przez barierkę. Ludzie patrzeli się na mnie normalnie ponieważ mieszkałem tu praktycznie do 14 roku życia a potem zaczęła się moja kariera. Niektórzy patrzeli z obrzydzeniem ale jedna dziewczyna stała jak słup soli z otwartą buzie i patrzała się na nas . Po chwili podeszła do niej druga dziewczyna i spojrzała jak jakaś tępa idiotka. Od razu wiedziałem że to fanki. Ale byłem spokojny ponieważ kenny tu był i na pewno by mnie obronił. Po chwili zobaczyłem że jedna z nich biegnie ale zdziwiło mnie jedno. Zamiast rzucać się na mnie ona rzuciła się na Anne i przytuliła się do niej . 

- Tak tęskniłam mamusiu - Powiedziała zachrypniętym głosem. Wtedy dopiero zrozumiałem słowa które wypowiedziałem w swoim myślach 



" Dalej oczami Lexi "

Spojrzałam na nią ze łzami w oczach od razu zaczęłam biec. Moje włosy zaczęły rozwiewać się na każdą stronę ale ja biegłam dalej i gdy byłam centralnie przy mojej mamie ona mnie jak najmocniej przytuliła do siebie . 


- Tak tęskniłam mamusiu - powiedziałam zachrypniętym głosem. 

- Ja też córeczko - Odpowiedziała mi mama. I jeszcze bardziej się do siebie przytuliłyśmy. Lecz po chwili odsunęłam się od niej. Spojrzałam się na wszystkich. Na biebera też, lecz miał dziwny wyraz twarzy. Spojrzałam jeszcze raz na mamę i uśmiechnęłam się do niej. Złapałam ją za rękę i zaczęłam prowadzić w stronę Lily. Gdy doszłyśmy pacnęłam ją w głowę ponieważ cały czas gapiła się w stronę biebera i jego kolegi którego wcale nie znałam, wtedy się ocknęła i spojrzała na mnie oraz moją mamę . 

- Miło mi Lily jestem - przedstawiła się wyciągając rękę w stronę mojej mamy. Moja mam uścisnęła i powiedziała " MI też " 

- To co gdzie jest ten ojciec ? - spytała mama 

- Ani trochę mnie to nie obchodzi - powiedziałam . 

- Spokojnie, ja załatwię sprawę. - powiedziała i pocałowała mnie w czoło. Wszyscy wyszliśmy z lotniska i wsiedliśmy do wielkiego czarnego wozu. W środku było jak nawet sama nie wiem jak to opisać. Był telewizor, szampan, jakieś dropsy. Usiadłam wygodnie i tylko czekałam na bieg wydarzeń, bałam się że coś się stanie. I miałam złe przeczucia. Obok mnie siedziała moja mama która cały czas mnie trzymała za rękę a z drugiej strony lili gdzie cały czas obserwowała chłopaków którzy śmiali się w najlepsze. Staliśmy w korku, tak jak mówiła moja mama.

- Co ze mną będzie. Nie chce już z nimi mieszkać ani usługiwać im. - powiedziałam do mamy . 

- Wyruszysz z nami. Przecież nie zostawię cie tam. Po tym co usłyszałam od twojej przyjaciółki to na pewno cie tam nie zostawię . 

- Ale ja za to nie chce zostawiać tu same Lilki - powiedziałam smutno . 

- Ona ma swoje życie, swoich rodziców a oni na pewno jej na to nie pozwolą. - powiedziała . 

- Ona nie ma rodziców. Mieszka z babcia która nawet się nią nie przejmuje. On ma gorzej niż ja. A i tak daje od siebie najwięcej. Zawsze mnie broni. Tak siostra to dla mnie skarb . 

- No siostrę bym ewentualnie zabrała . - zaśmiała się mama a ja razem z nią . 

- To co może lecieć z nami ? - spytałam błagalnie . 

- Tego nie wiem i niczego nie obiecuję, ale pogadam ze scotem. Może przyda się jeszcze jedna para rąk do pracy. - powiedziała mama i pstryknęła mnie w nos. Po chwili zaczęłyśmy gadać o wszystkim, o jej pracy, o moim życiu. Wszystko jej opowiedziałam tak jak ona mi. Jak cierpiała gdy mnie przy niej nie było. Żałowała że nie może mnie przytulić gdy było mi smutno. No ale teraz jest ze mną. siedzi obok mnie i zrobi mojemu ojcu takie piekło. Ja wiem jaka jest moja mama, silna, twarda, nie poddaje się, tak jak ja, mam to po niej bo po ojcu to chyba niczego nie odziedziczyłam no i dobrze z resztą. Tak żeśmy gadała że aż nie zauważyłyśmy że jesteśmy już . Samochód nagle się zatrzymał i szofer otworzył nam drzwi od wozu. Wyszłam ja, mama, lily i scooter a reszta została w aucie. Wtedy znów zobaczyłam ten dom do którego tak bardzo bałam się wrócić. 

- Iść z wam ? - zapytał scoot . 

- Tak może pan iść - moja mam chciała coś powiedzieć ale ja ją wyprzedziłam. 

- No dobrze - powiedział. Weszliśmy na ogródek i od razu jako pierwsza weszłam do domu, zaraz za mną cała reszta. Scoot zamknął drzwi. 

- Mamo, tato ta szuja wróciła ! - zaczęła krzyczeć jedna z ich córek. Lecz po chwili zobaczyła kto stroi razem ze mną. Po chwili obok niej pojawił się mój tata. Spojrzał się na mnie a wtedy ja się odsunęłam lecz moja mama złapała mnie za rękę. 

- Witaj Anno. - powiedział uśmiechnięty lecz ten uśmiech nie był szczery tylko udawany - co tam słychać ? przywiozłaś mi trochę kaski ? - podszedł do mojej mamy i poklepał ja po policzku a wtedy moja mam go uderzyła z całej siły w polik aż się zachwiał . 

- Jak mogłeś tak traktować naszą córkę. Bić ją i rozkazywać. Żałosny jesteś - powiedziała i jeszcze raz go uderzyła . - Gdyby wiedziała że ty z moją córką takie wyprawiasz rzeczy na dodatek próbujesz ją zgwałcić. - dodała wkurzona ., 

- Ona sama tego chciała, mogła się mnie słuchać i robić to co jej każę a nie wychodzić gdzie popadnie i wracać o której chce ! -krzyknął . 

- Ma 18 lat, może robić to co chce, a po za tym nie musi nikomu rozkazywać a nie ty każesz jej codziennie coś sprzątać czy bóg wie co jeszcze robić. No przykro mi to mówić ale ja ja zabieram. Nie ma mowy by została tu dłużej - powiedziała mama i gdy chciała przejść ojciec jej nie pozwolił . 

- To także moja córka i nigdzie z tobą i ta banda bogaczy nigdzie nie pójdzie  ona ma się nauczyć co to prawdziwe życie. - powiedział .To co zrobiła moja mam zwaliła mnie z nóg. Popchnęła go i z całej siły przywaliła z pięści w twarz . 

- Moja córka nie jest twoją córką. Taki ojciec jak ty to nie ojciec. - dodała. Popatrzała się na nią jeszcze chwilę, wstał szybko i już podnosił rękę by uderzyć moją mamę gdy nagle .... 

___________________________________________________________________

No i mamy,. oŁŁLLŁ jEEEEEAAAA XD Czy coś jeszcze dodam ? Może . Widzicie jak jest Ale co będzie w 5 rozdziale dowiecie sie jeszcze dzisiaj albo jutro ♥BAY jak na razie < 3 Idę Zacząć oglądać Dr. Hausa ona zawsze ma jakieś porbąne teksty to sobie będę zapisywać i używać do bloga :D 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz