Obudziłam się z ogromnym bólem głowy no i oczywiście kacem.. Jeszcze gorszym niż wczoraj. Leżałam na łóżku o dziwo w jakiejś koszulce która nie zakrywała moich pośladków, a w dodatku ktoś obejmował mnie od tyły, zaciskając swoją rękę na moim brzuchu. Totalnie nic nie pamiętałam z wczorajszej nocy. Nie wiem co się działo. Utknęło mi tylko w pamięci to że poszliśmy we czwórkę tańczyć, a potem to nie wiem co się działo. Totalny zanik pamięci. Obróciłam głowę w stronę osoby która leżała obok mnie ale to był błąd bo ból głowy zrobił się coraz silniejszy. Zobaczyłam Bieber'a który spał, o dziwo w samych bokserkach. Przez chwilę wpatrywałam się w niego jak w obrazek. Jednak po chwili zaczęłam wgapiać się w sufit który przez chwilę chyba się ruszał. Jednak po chwili poczułam muśnięcie na swoim policzku i od razu się zarumieniłam .
- Witaj piękna. - szepnął mi do ucha.- Jak się spało ? - spytał .
- Gdybym jeszcze coś pamiętała z wczorajszej nocy. To bym się wypowiedziała ale ze względu na to że nic nie pamiętam to się nie wypowiem - rzekłam i zaczęłam bawić się jego palcami.
- A myślisz że ja pamiętam ? - spytał się.
- Nie mam pojęcia . - odpowiedziałam .
- Kompletna pusta. - dodał i złapał się jedną ręką za czoło,a drugą cały czas trzymał na moim brzuchu.
- Ej ale my nic nie robiliśmy prawda ? - spytałam a on spojrzał się na mnie marszcząc brwi .
- Że w jakim sensie ? - spytał spokojnie .
- No ten .. - sama nie wiedziałam jak to powiedzieć .
- Aaaa chodzi ci o sex. - rzekł .
- Tak . - dodałam ciszej .
- Nie no co ty. - mówił spokojnie - Na pewno bym cię nie wykorzystał w taki sposób. A po za tym Jerry czeka na odpowiedni moment . - rzekł szczerząc kły, a ja się tylko zaśmiałam.
- Niby taka cicha jesteś, a tu proszę . Jak przychodzi co do czego to niegrzeczna dziewczynka - powiedział odgarniając kosmyk moich włosów.
- Jestem tą za zdjęcia, jestem już dostępna - zacytowałam tekst z piosenki.
- Dostępna powiadasz ? - spytał. Wszedł pod kołdrę i zaczął mnie gilgotać.
- Bebes przestać - zaczęłam się wydzierać i jednocześnie śmiać się. - Justin Noo ! - krzyknęłam kiedy nadal nie reagował,a on jak na zawołanie pojawił się nad mną.
- No co ? - spytał robiąc minę smutnego pieska.
- Przestań bo jeszcze ktoś zobaczy.
- A co mnie to - rzekł.
- A jak by jakaś fanka weszła do pokoju i zobaczyła nas razem. Toż wtedy by było ze mną źle, a jeszcze gorzej z tobą.
- Skarbie tu fanki nie wejdą. To twój pokoju i lily pokój. a raczej fanki wam się nie interesują. A po za tym jest tu bardzo dobra ochrona. - dodał robiąc słodki dziobek.
- No ale. - zacięłam się - Czy ty przypadkiem nie masz dzisiaj jakiegoś koncertu ? - spytałam .
- Mam ale dopiero o 21. - powiedział .
- yhymm. To co robimy ? - spytałam znudzona.
- Będziemy cały dzień się lenić i spać w łóżku. Co ty an to ? - spytał .
- A co z jedzeniem ?
- Jak będziemy głodni to sobie coś zamówimy. To jak będzie. Godzisz się na to ? - pokiwałam przecząco głową uśmiechając się a on opadł bezradnie na łóżku.
- Idziemy na miasto. - powiedziałam i zginając nogę położyłam ją na jego pośladkach. - No chyba że się mnie wstydzisz. - rzekłam przejeżdżając po jego plecach opuszkami palców na co zamruczał seksownie.
- Nie mam wyboru prawda ? - spytał patrząc mi prosto w oczy a ja znów pokiwałam przecząco głową. - No dobra to ja idę się ubrać. I za 10 minut jestem z powrotem u ciebie. - powiedział i wstał. Zabrał swoje ciuchy i wyszedł z pokoju jeszcze na koniec puszczając mi oczko. Wstałam szybko po mimo że nadal bolała mnie głowa. Miałam 10 minut na ogarnięcie się. Podeszłam do walizki i otworzyłam ją. Spojrzałam na okno gdzie za nim była piękna pogoda. Wybrałam sobie ciuchy i weszłam do łazienki a gdy zobaczyłam się w lustrze to normalnie zamarłam. Wyglądałam jak 150 nieszczęść Włosy waliły mi się na wszystkie strony. Makijaż miałam rozmazany a oczy podkrążone. Wzięłam szybki prysznic chyba 30 sekundowy nie myjąc włosów. Wyszłam spod prysznica i wytarłam się po czym ubrałam się w przyszykowane ciuchy. Zrobiłam sobie makijaż i już wyglądałam całkiem spoko. Na głowie zrobiłam sobie szybkiego koka i o dziwo wyglądałam cudnie. Wyszłam z łazienki i wzięłam telefon do ręki. Usiadłam sobie na podłodze i odblokowałam telefon. Wyświetliła mi się godzina 10.15 Weszłam na tt i napisałam " Spacer z nim. Zawsze spoko" Dodałam i wyszłam. Gdy zablokowywałam. Po kilku minutach usłyszałam pukanie i szybko podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam w nich Bebsa.
- Idziemy ? - spytał .
- Tak. - powiedziałam z uśmiechem. Wzięłam jeszcze szybko torebkę i wyszłam z pokoju. Weszliśmy do windy w ciszy .
- A co z lily i Fredo ? - spytałam
- A nie wiem. Fredo śpi u mnie ale Lily tam nie ma . - rzekł .
- A już myślałam że będzie coś się działo .
- No uwierz mi ja też. Bo Fredo jest znany z tego że jak już wypije to ma ochotę pobzykać - dodał i oboje się zaśmialiśmy .
- A w ogóle gdzie idziemy ? - spytałam .
- No na miasto. Najpierw centrum. Może jakieś lody, oczywiście zimne. No i spacerek. Przyda sie na kaca przecież. - powiedziała z uśmiechem na twarzy. A wtedy winda sie otworzyła. Wyszliśmy z niej a ja znów zauważyłam paparazzi
- A oni tu czego znów ? - spytałam wkurzona .
- Jestem Justin Bieber on tu siedzą dzień w dzień, noc w noc by tylko zobaczyć mnie z kimś. I zaraz jakieś plotki będą rozsyłać. Typy " Justin ma nową dziewczynę?" albo " Kim jest ta dziewczyna?" . na początku nic mi to nie robiło, ale po jakimś czasie zauważyłem że przez takie plotki moje fanki od mnie odchodzą. -rzekł. Przeszliśmy kawałek i wyszliśmy z hotelu a wraz z nami 4 ochroniarzy. Wzięłam Justin'a pod pachę i zaczęliśmy iść razem w ciszy kiedy paparazzi robili nam zdjęcia i zadawali pytania. Sczególnie każdy chciał wiedzieć kim jestem i czy jestem jego dziewczyną, lecz Justin wszystko ignorował i szedł szybkim krokiem a ja razem z nim. Ochroniarze cały czas odganiali paparazzi ale oni nalegali. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś się zapytał " Kim jest ta suka? " Wiedziałam że Justin to tez usłyszał bo odwrócił sie momentalnie i podszedł do jedno z tych kolesi .
- Nie życzę sobie żebyś w taki sposób mówił tak o kimś kto jest dla mnie ważny. ! - krzyknął mu Biebs - Suką sobie nazywać swoją żonę ale nie dziewczynę której nie znasz . - rzekł i wrócił do mnie. Objął mnie w pasie i pociągnął dalej. Szliśmy nadal w ciszy gdy nadal zobaczyliśmy duże centrum i pełno dziewczyn. Które od razu zauważyły Justin'a i zaczęły piszczeć.
- Mam się bać ? - spytałam przestraszona.
- Uwierz mi nie podejdą do mnie. - powiedział
- Dlaczego ? - spytałam zdziwiona .
- Bo ty tu jesteś. Gdyby cię tu nie było już dawno by się na mnie rzuciły. - dodał na co ja się zaśmiałam.
- Okey. - odpowiedziałam. Weszliśmy do centrum, handlowego. JB zdjął swoją rękę z mojej talii, a ja go złapałam pod pachę. Wchodziliśmy do każdego ze sklepu, przebieraliśmy się w rożne ciuchy, robiliśmy sobie zdjęcia. Śmialiśmy się tak jak najlepszy przyjaciele. Jedliśmy sobie jedzenie w MC. Czasami podkładałam JuJu nogę przez co prawie kilka razy się przewrócił. On za to ochlapał mnie wodą z fontanny, przez co miałam mokrą bluzkę i trochę spodenki. Zobaczyliśmy budkę z lodami .
- Kto pierwszy ten płaci ! - krzyknął bieber i od razu pobiegł w stronę budki, a ja razem za nim lecz na moje nieszczęście była druga .
- Pierwszy ! - krzyknął znów bebs .
- Fajnie masz . - powiedziałam z sarkazmem.
- Poproszę dwa lody - rzekł do sprzedawcy
- Jakie pan sobie życzy ? - spytał .
- Jakie chcesz ? - spytał mnie Juju
- Mogą być miętowe . - powiedziałam
- To poprosimy duże dwa lody jeden o smaku miętowym a drugi czekoladowy. - powiedział i od razu zapłacił. Po niespełna minucie dostaliśmy swoje lody i usiedliśmy sobie na ławce. Zaczęliśmy w ciszy jeść swoje lody
- Dobre ? - spytał .
- Nie pierwszy raz jem lody o smaku miętowym więc to nie robi wielkiej różnicy . - rzekłam .
- Yhymm - dodał .
- A ci smakują ? - spytałam
- Tysięczny raz jem lody czekoladowe więc też to nie robi różnicy. - powiedział
- To co robimy wymianę ? - spytałam o on unosił brwi . - No ty smakujesz mojego loda, a ja twojego - dodałam
- Niech ci będzie. - Powiedział i zamieniliśmy się lodami. Nigdy jeszcze nie smakowałam lodów czekoladowych bo myślałam że są niedobre ale zmieniam zdanie.
- I Jak się bawisz ? Nie jest nudno ? - spytał .
- Nie. Jest całkiem fajnie. - powiedziałam uśmiechając się.
- To co powiesz na ostatni etap naszej wycieczki ? -spytał ponownie
- Ostatni ? - spytałam.
- No za jakieś 2 godziny musimy być w hotelu bo przecież koncert mamy.
- No ty masz nie ja - rzekłam .
- No to ja, ale ty musisz iść ze mną. Musisz mnie wspierać w tych trudnych chwilach . - rzekł wypinajać dumnie pierś .
- Wspierać to cię będą twoje fanki - dodałam
- Ty też musisz . - dodał
- No nie ważne. To jaki jest ten ostatni etap ? - spytała
- Idziemy do kina. - powiedział
- A na co ?
- A no nie mogę ci powiedzieć. To jest niespodzianka.
- No dobra. Ale w takim razie teraz ja płacę - rzekłam .
- Nie ma mowy. Dziewczyna przy mnie musi się czuć jak księżniczka a nie jak służąca.
- No alee .... - Bebs mi przerwał
- Nie ma żadnego ale. Bilety są już kupione więc nie marudź mi tu - powiedziała i pstryknął mnie w nos.
- Bieber przestań w końcu mnie denerwować - powiedziałam wkurzona .
- Przecież ja nic nie robię. - dodał robiąc słodkie oczy.
- Chodź już - rzekłam wstając z ławki. Posłusznie wstał i poszliśmy w stronę kina. Wdziałam jak dziewczyny a raczej fanki patrzyły się na mnie z zazdrością.w oczach. Po paru minutach idąc w ciszy doszliśmy do kina i weszliśmy do sali gdzie o dziwo była cała pusta. Gdy zaczęliśmy iść po schodach JB złapał mnie za rękę i ciągnął na sam środek. Usiedliśmy na swoich miejscach i po chili ochroniarze przyszli z dwiema colami i popcornem. Film się zaczął, a my zaczęliśmy oglądać. Film był bardzo ciekawy. Był o facetach którzy chwili porwać jakiegoś psa który był ważny dla państwa. Ciągle były momenty w których się śmialiśmy, raz to aż wyplułam popcorn z ust. W filmie tym występował kolega JB. Sean Kingston. Gdy zaczęły się końce napisy, włączyły się światła. Wstałam i przeciągnęłam się jak mały kociak.
- Podobał się film ? - spytał Bebs
- Tak. Był bardzo śmieszny. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Cieszę się że ci się podobało - dodał na co jeszcze bardziej uśmiechnęłam się do niego. Wyszliśmy sobie z centrum Handlowego opowiadając sobie najśmieszniejszy momenty z filmu. Szliśmy przez par bezustannie gadając i nie zwracając uwagi na ochroniarzy bo w towarzystwie Bebsa czułam się świetnie. Gdy doszliśmy do Hotelu stał już Turbus i kenny przed nim, oraz pełno fanek, które były zabarykadowane bramkami. Podeszliśmy do Kenne'go on się na nas dziwnie spojrzał.
- Ja już wsiądę - powiedziałam do chłopaków i weszłam do Busa.Położyłam się wygodnie na kanapie i poszłam spać. Gdy się obudziłam słyszałam jakieś śmiechy. Byłam przykryta kocem. Usiadłam i zobaczyłam że lily, JB i fredo siedzą na podłodze i o czymś gadają. A lily cały czas wodziła dłonią po plecach Juju, na co wkurzyłam się. "Mówiła przecież mi że nic do niego nie czuje". Powiedziałam do siebie w myśli. Wstałam i dopiero wtedy lilka i Juju mnie zauważyli. Podeszłam do nich i usidłam obok freda. Oparłam głowę na jego ramieniu.
- Co robicie ? - spytałam.
- Gramy w butelkę - odpowiedział fredo. - Chcesz też ? -spytał fredo patrząc mi prosto w oczy. A Jb chrząknął i zrobił dziwną minę do Freda
- Mogę grać. - dodałam
- Okey - dopowiedział
- Boże ręka mnie boli mogę już przestać ?! - spytała zła lily .
- Nie. Sama chciałaś zadanie. - powiedział Bebs.
- A Czemu akurat to mam ciebie masować a nie na przykład Lexi - spytała. I dopiero wtedy obczaiłam że nie bez powodu musi mu masować plecy. Takie było jej zadanie.
- Jak chcesz mogę cię zastąpić - powiedziałam uśmiechać się do niej.
- No to chyba potem sobie dokończycie te wasze orgie bo dojechaliśmy do celu. - przerwał nam scoot. - Wysiadać - dodał i wyszedł z turbusu. Wszyscy wstaliśmy i wyszliśmy z Busa. Powolnie szłam obok lily. Wzięłam ją pod pachę i położyłam głowę na jej ramieniu po czym ziewnęłam zakrywając usta.
- Musimy poważnie porozmawiać - szepnęłam mi do ucha
- No jasne, a o czym ? - spytałam
- O Tobie I Justinie - rzekła a ja od razu podniosłam głowę i spojrzałam na nią dziwnie.
- Zobaczysz . - Powiedziała
- Weź bo się już boję - powiedziałam przestraszona
- Mieliście wielkie szczęście że ja i Fredo wtedy Zareagowaliśmy bo było by po was - rzekła
- Mów co się działo . - powiedziałam
- Nie teraz. Potem ci powiem. Jak zostaniemy same. - dodała
- Grrr jak ja cię .... Kocham - powiedziałam
- Tak, tak. - mówiła spokojnie - Ale już się zamknij. - Jak rozkazała tak zrobiłam. Doszliśmy do Areny wygłupiając się i wściekając. W garderobie cały czas gadałyśmy i śmiałyśmy się, bo Juju musiał przygotowywać się do koncertu. Gdy koncert praktycznie zaczynał Bebs pocałował mnie tylko w policzek krzyknął że zobaczymy się później i poszedł z Fredo na scenę. A ja i Lily, moja mama i kenny graliśmy sobie w karty. Jak zwykle ja przegrywałam. Po dwóch godzinach koncert się skończył i wszyscy wrócili do garderoby gdzie my jeszcze graliśmy. Grę oczywiście zakończył Kenny który wygrał. Drugie miejsce moja mama, trzecie lily i na końcu ja.
- Która godzina ? - spytałam
- 23.15 ! - krzyknął ktoś .
- No to zarąbiście - powiedziałam . - Kenny odwróć się, chce na barana . - Rozkazałam mu .
- Nie będzie ci za wygodnie ? - spytał
- Nie gadaj tylko odwracaj się. - rozkazałam. Odwrócił się posłusznie, a wtedy ja wskoczyłam mu na barana .
- Ej ja też chce ! - krzyknęła lily
- Może następnym razem - powiedziałam i wytknęłam do niej język - Kenny ruszaj koniku .
- Gdzie panienka chce jechać ? - spytał
- No jak gdzie do domu .
- Oj to trochę daleko. - rzekł .
- Grr. Do hotelu Baranie - dodałam i trzepnęłam go pogłowie a on tylko udał że płacze, ale nie nabrałam się na to. Gdy weszliśmy już do turbusa kenny mnie opuścił i poszedł się rozprostować .
- Dziękuje koniku kenny ! - krzyknęłam .
- Do usług - odpowiedział. Weszłam do mini kuchni i zrobiłam sobie gorący kubek " żurek z grzankami" i zjadłam go siedząc sobie na krześle i oglądając kreskówki. Gdy wszyscy inni doszli nasz bus ruszył w stronę hotelu. Spojrzałam na lily która miała zaciesza na ryju, chodź trochę wyglądała dziwnie bo w ogóle dzisiaj jeszcze nie rozmawiała z Fredo, w ogóle się a niego nie patrzała. Po kilku chwilach lily wstała i weszła do kuchni , po czym westchnęła i zaczęła sobie robić herbatę .
- A tobie co ? - spytałam
- A nic .
- No jak nic. Coś się stało. Bo ty nigdy bez powodu nie wzdychasz - rzekłam
- Nie ważne - powiedziała
- Jesteś moją przyjaciółką, to jest ważne. Bardzo - powiedziała ostro
- Potem ci powiem. - dodała ciszej - ale obiecaj że nikomu nie powiesz - rzekła
- Przysięgam tu i teraz na boga abrachama że nikomu ani słówka nie pisnę.
- Okey. - szepnęła.
- a ty mi miałaś o czymś powiedzieć. Wiesz w sensie o mnie i jb - powiedziałam
- A to też potem - powiedziała spokojnie. Siedziałyśmy tak sobie w ciszy jedząc zrobione przez moja mamę kanapki no i popijając herbatę którą lily zrobiła. Aż w końcu bus się zatrzymał. Ogarnęłam z lily kuchnię i już byłyśmy gotowe. Weszłam do Tak zwanego salonu gdzie wszyscy byli .
- Załóż to - rzucił we mnie swoją fioletowa bluzą Bebs. - I nie pokazuj nikomu twarzy - rozkazał. A ja tylko kiwnęłam głową. Założyłam na siebie Bluzę a na głowę kaptur i wyszłam jako trzecia bo przed mną jeszcze szła lily i Fredo ale osobno. Za mną szedł Justin który też zasłonił sobie twarz. A na końcu za nami szła reszta. Szybkim i zwinnym krokiem po kilku sekundach znalazłam się w hotelu, a po chwili stałam już w windzie, a obok mnie lily i scoot. Wjechaliśmy an nasze piętro i wysiadłyśmy, a scoot pojechał dalej. Przeszłyśmy kawałek i weszłyśmy do naszego pokoju.
- Nie wiem jak ty ale ja się przebieram w piżamę i wskakuje do łóżka. - powiedziałam. Podeszłam do walizki w której był totalny bałagan i wyciągnęłam z niej piżamę, po czym przebrałam się w nią na oczach lily. Lily w tym czasie coś zamawiała bo po kilkunastu minutach gdy ja już leżałam w łóżku z umytymi zębami ktoś zapukał. Oczywiście ja otworzyłam bo lily się akurat myła .
- Oto wasze zamówienie - powiedział kelner.
- Oj dziękuje - rzekłam i wzięłam od niego ciasteczka oraz dwie różne kawy.
- Życzę miłego wieczoru - dodał i odszedł a ja zamknęłam drzwi. Położyłam wszystko na półeczce i weszłam do łóżka. Wzięłam telefon do ręki i weszłam an tt po czym napisałam twetta " Next Belivertou Londyn Kolejny dzień, kolejny koncert. Idziemy spać " Dodałam i wyłączyłam telefon. Czekałam niecierpliwie na lily która w końcu chyba po po 10 minutach się zjawiła i o dziwo weszła do mojego łóżka.
- No to już opowiadaj - rozkazałam.
- Juz już - powiedziała. Podała mi jeden kubek z cappuccino i ciasteczka po czym zaczęła mówić jak to było na tej imprezie. Gdy tak jej słuchałam nie mogłam uwierzyć w to że całowałam się z bieberm najpierw tańcząc a potem jeszcze lizaliśmy sie na naszym stoliku. Oczom nie wierzyłam ale zdjęcia mówiły wszystko same za siebie.
- A na koniec jak juz wychodziliśmy to stali paparazzi i wszyliście razem i już bieber miał zamiar cię pocałować ale fredo go odciągnął a potem ty cos powiedziałaś ale nie powiem ci co bo będziesz się śmiać .
- zakryła twarz w dłoniach
- No mów. Proszę . Powiedz mi .
- Powiedziałaś do niego " Justin Kochanie zaczekaj na mnie. Będzie ostre Bzykanko. " - jak to powiedziała to zrobiłam szerokie oczy .
- Ja tak powiedziałam ? - spytałam z niedowierzaniem
- Niestety . - powiedziała
- Matko jak on się o tym dowie. Jak ja mu wtedy w twarz spojrzę, przecież on mnie znienawidzi. On się nie może tego dowiedzieć. - powiedziała poddenerwowana.
- No raczej to nieuniknione. Na pewno za jakieś pół tygodnia będą o was pisać na pierwszy stronach. - dodała
- Weź mnie nie denerwuj. Opowiedz mi co tam się jeszcze działo. Ty czegoś nie odwaliłaś ? - spytałam
- No ja nie ale Fredo - powiedziała troszeczkę ciszej .
- Co odwalił . ? - spytałam - Jak znam życie to pewnie coś nienormalnego .
- No jak ty i juju przyszliście tu to ja poszłam z fredo i chciałam iść spać ale on zaczął się do mnie dopierać i jak mu powiedziałam że nie chce to zaczął być nachalny i wtedy ja go uderzyłam i uciekłam. Od tamtej pory nie gadamy ze sobą. Tylko trochę słów zamieniliśmy jak graliśmy w butelkę.
- Ale on wiedział co robi czy był pijany ? - spytałam
- Wiedział. - rzekła ze łzami w oczach i po chwili zaczęła płakać .
- Ej proszę nie płacz. To cham. Jutro dostanie od mnie wpierdol tak że ukarzą mu się cztery pory roku. Nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził. - dodałam i przytuliłam ją. Ułożyłam ją na łóżku i przykryłam kocem po czym położyłam się obok niej, zgasiłam światło i przytuliłam ją. - Idź spać. Jutro będzie nowy dzień, a ja fredo połamie nogi. - powiedziałam na co lily się zaśmiała .
- Dziękuję - szepnęła - Dobranoc. - dodała i zamknęła oczy.
- Dobranoc - odpowiedziałam jej i poszłam spać.
______________________________________________________
Oł Jeaaa. XD
ROZDZIAŁ 14 NIE WIEM KIEDY.
Oj będzie się działo w następnym rozdziale : D
Czy lexi będzie umiała spojrzeć w twarz bebsowi i zapomnieć to co się wydarzyło pomiędzy nimi ? Czy może otworzy sie przed nim i zakocham ? Chyba że zacznie go unikać. Ajc jest dużo możliwości. Ok Idę SpaĆ < 3
- Jakie pan sobie życzy ? - spytał .
- Jakie chcesz ? - spytał mnie Juju
- Mogą być miętowe . - powiedziałam
- To poprosimy duże dwa lody jeden o smaku miętowym a drugi czekoladowy. - powiedział i od razu zapłacił. Po niespełna minucie dostaliśmy swoje lody i usiedliśmy sobie na ławce. Zaczęliśmy w ciszy jeść swoje lody
- Dobre ? - spytał .
- Nie pierwszy raz jem lody o smaku miętowym więc to nie robi wielkiej różnicy . - rzekłam .
- Yhymm - dodał .
- A ci smakują ? - spytałam
- Tysięczny raz jem lody czekoladowe więc też to nie robi różnicy. - powiedział
- To co robimy wymianę ? - spytałam o on unosił brwi . - No ty smakujesz mojego loda, a ja twojego - dodałam
- Niech ci będzie. - Powiedział i zamieniliśmy się lodami. Nigdy jeszcze nie smakowałam lodów czekoladowych bo myślałam że są niedobre ale zmieniam zdanie.
- I Jak się bawisz ? Nie jest nudno ? - spytał .
- Nie. Jest całkiem fajnie. - powiedziałam uśmiechając się.
- To co powiesz na ostatni etap naszej wycieczki ? -spytał ponownie
- Ostatni ? - spytałam.
- No za jakieś 2 godziny musimy być w hotelu bo przecież koncert mamy.
- No ty masz nie ja - rzekłam .
- No to ja, ale ty musisz iść ze mną. Musisz mnie wspierać w tych trudnych chwilach . - rzekł wypinajać dumnie pierś .
- Wspierać to cię będą twoje fanki - dodałam
- Ty też musisz . - dodał
- No nie ważne. To jaki jest ten ostatni etap ? - spytała
- Idziemy do kina. - powiedział
- A na co ?
- A no nie mogę ci powiedzieć. To jest niespodzianka.
- No dobra. Ale w takim razie teraz ja płacę - rzekłam .
- Nie ma mowy. Dziewczyna przy mnie musi się czuć jak księżniczka a nie jak służąca.
- No alee .... - Bebs mi przerwał
- Nie ma żadnego ale. Bilety są już kupione więc nie marudź mi tu - powiedziała i pstryknął mnie w nos.
- Bieber przestań w końcu mnie denerwować - powiedziałam wkurzona .
- Przecież ja nic nie robię. - dodał robiąc słodkie oczy.
- Chodź już - rzekłam wstając z ławki. Posłusznie wstał i poszliśmy w stronę kina. Wdziałam jak dziewczyny a raczej fanki patrzyły się na mnie z zazdrością.w oczach. Po paru minutach idąc w ciszy doszliśmy do kina i weszliśmy do sali gdzie o dziwo była cała pusta. Gdy zaczęliśmy iść po schodach JB złapał mnie za rękę i ciągnął na sam środek. Usiedliśmy na swoich miejscach i po chili ochroniarze przyszli z dwiema colami i popcornem. Film się zaczął, a my zaczęliśmy oglądać. Film był bardzo ciekawy. Był o facetach którzy chwili porwać jakiegoś psa który był ważny dla państwa. Ciągle były momenty w których się śmialiśmy, raz to aż wyplułam popcorn z ust. W filmie tym występował kolega JB. Sean Kingston. Gdy zaczęły się końce napisy, włączyły się światła. Wstałam i przeciągnęłam się jak mały kociak.
- Podobał się film ? - spytał Bebs
- Tak. Był bardzo śmieszny. - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Cieszę się że ci się podobało - dodał na co jeszcze bardziej uśmiechnęłam się do niego. Wyszliśmy sobie z centrum Handlowego opowiadając sobie najśmieszniejszy momenty z filmu. Szliśmy przez par bezustannie gadając i nie zwracając uwagi na ochroniarzy bo w towarzystwie Bebsa czułam się świetnie. Gdy doszliśmy do Hotelu stał już Turbus i kenny przed nim, oraz pełno fanek, które były zabarykadowane bramkami. Podeszliśmy do Kenne'go on się na nas dziwnie spojrzał.
- Ja już wsiądę - powiedziałam do chłopaków i weszłam do Busa.Położyłam się wygodnie na kanapie i poszłam spać. Gdy się obudziłam słyszałam jakieś śmiechy. Byłam przykryta kocem. Usiadłam i zobaczyłam że lily, JB i fredo siedzą na podłodze i o czymś gadają. A lily cały czas wodziła dłonią po plecach Juju, na co wkurzyłam się. "Mówiła przecież mi że nic do niego nie czuje". Powiedziałam do siebie w myśli. Wstałam i dopiero wtedy lilka i Juju mnie zauważyli. Podeszłam do nich i usidłam obok freda. Oparłam głowę na jego ramieniu.
- Co robicie ? - spytałam.
- Gramy w butelkę - odpowiedział fredo. - Chcesz też ? -spytał fredo patrząc mi prosto w oczy. A Jb chrząknął i zrobił dziwną minę do Freda
- Mogę grać. - dodałam
- Okey - dopowiedział
- Boże ręka mnie boli mogę już przestać ?! - spytała zła lily .
- Nie. Sama chciałaś zadanie. - powiedział Bebs.
- A Czemu akurat to mam ciebie masować a nie na przykład Lexi - spytała. I dopiero wtedy obczaiłam że nie bez powodu musi mu masować plecy. Takie było jej zadanie.
- Jak chcesz mogę cię zastąpić - powiedziałam uśmiechać się do niej.
- No to chyba potem sobie dokończycie te wasze orgie bo dojechaliśmy do celu. - przerwał nam scoot. - Wysiadać - dodał i wyszedł z turbusu. Wszyscy wstaliśmy i wyszliśmy z Busa. Powolnie szłam obok lily. Wzięłam ją pod pachę i położyłam głowę na jej ramieniu po czym ziewnęłam zakrywając usta.
- Musimy poważnie porozmawiać - szepnęłam mi do ucha
- No jasne, a o czym ? - spytałam
- O Tobie I Justinie - rzekła a ja od razu podniosłam głowę i spojrzałam na nią dziwnie.
- Zobaczysz . - Powiedziała
- Weź bo się już boję - powiedziałam przestraszona
- Mieliście wielkie szczęście że ja i Fredo wtedy Zareagowaliśmy bo było by po was - rzekła
- Mów co się działo . - powiedziałam
- Nie teraz. Potem ci powiem. Jak zostaniemy same. - dodała
- Grrr jak ja cię .... Kocham - powiedziałam
- Tak, tak. - mówiła spokojnie - Ale już się zamknij. - Jak rozkazała tak zrobiłam. Doszliśmy do Areny wygłupiając się i wściekając. W garderobie cały czas gadałyśmy i śmiałyśmy się, bo Juju musiał przygotowywać się do koncertu. Gdy koncert praktycznie zaczynał Bebs pocałował mnie tylko w policzek krzyknął że zobaczymy się później i poszedł z Fredo na scenę. A ja i Lily, moja mama i kenny graliśmy sobie w karty. Jak zwykle ja przegrywałam. Po dwóch godzinach koncert się skończył i wszyscy wrócili do garderoby gdzie my jeszcze graliśmy. Grę oczywiście zakończył Kenny który wygrał. Drugie miejsce moja mama, trzecie lily i na końcu ja.
- Która godzina ? - spytałam
- 23.15 ! - krzyknął ktoś .
- No to zarąbiście - powiedziałam . - Kenny odwróć się, chce na barana . - Rozkazałam mu .
- Nie będzie ci za wygodnie ? - spytał
- Nie gadaj tylko odwracaj się. - rozkazałam. Odwrócił się posłusznie, a wtedy ja wskoczyłam mu na barana .
- Ej ja też chce ! - krzyknęła lily
- Może następnym razem - powiedziałam i wytknęłam do niej język - Kenny ruszaj koniku .
- Gdzie panienka chce jechać ? - spytał
- No jak gdzie do domu .
- Oj to trochę daleko. - rzekł .
- Grr. Do hotelu Baranie - dodałam i trzepnęłam go pogłowie a on tylko udał że płacze, ale nie nabrałam się na to. Gdy weszliśmy już do turbusa kenny mnie opuścił i poszedł się rozprostować .
- Dziękuje koniku kenny ! - krzyknęłam .
- Do usług - odpowiedział. Weszłam do mini kuchni i zrobiłam sobie gorący kubek " żurek z grzankami" i zjadłam go siedząc sobie na krześle i oglądając kreskówki. Gdy wszyscy inni doszli nasz bus ruszył w stronę hotelu. Spojrzałam na lily która miała zaciesza na ryju, chodź trochę wyglądała dziwnie bo w ogóle dzisiaj jeszcze nie rozmawiała z Fredo, w ogóle się a niego nie patrzała. Po kilku chwilach lily wstała i weszła do kuchni , po czym westchnęła i zaczęła sobie robić herbatę .
- A tobie co ? - spytałam
- A nic .
- No jak nic. Coś się stało. Bo ty nigdy bez powodu nie wzdychasz - rzekłam
- Nie ważne - powiedziała
- Jesteś moją przyjaciółką, to jest ważne. Bardzo - powiedziała ostro
- Potem ci powiem. - dodała ciszej - ale obiecaj że nikomu nie powiesz - rzekła
- Przysięgam tu i teraz na boga abrachama że nikomu ani słówka nie pisnę.
- Okey. - szepnęła.
- a ty mi miałaś o czymś powiedzieć. Wiesz w sensie o mnie i jb - powiedziałam
- A to też potem - powiedziała spokojnie. Siedziałyśmy tak sobie w ciszy jedząc zrobione przez moja mamę kanapki no i popijając herbatę którą lily zrobiła. Aż w końcu bus się zatrzymał. Ogarnęłam z lily kuchnię i już byłyśmy gotowe. Weszłam do Tak zwanego salonu gdzie wszyscy byli .
- Załóż to - rzucił we mnie swoją fioletowa bluzą Bebs. - I nie pokazuj nikomu twarzy - rozkazał. A ja tylko kiwnęłam głową. Założyłam na siebie Bluzę a na głowę kaptur i wyszłam jako trzecia bo przed mną jeszcze szła lily i Fredo ale osobno. Za mną szedł Justin który też zasłonił sobie twarz. A na końcu za nami szła reszta. Szybkim i zwinnym krokiem po kilku sekundach znalazłam się w hotelu, a po chwili stałam już w windzie, a obok mnie lily i scoot. Wjechaliśmy an nasze piętro i wysiadłyśmy, a scoot pojechał dalej. Przeszłyśmy kawałek i weszłyśmy do naszego pokoju.
- Nie wiem jak ty ale ja się przebieram w piżamę i wskakuje do łóżka. - powiedziałam. Podeszłam do walizki w której był totalny bałagan i wyciągnęłam z niej piżamę, po czym przebrałam się w nią na oczach lily. Lily w tym czasie coś zamawiała bo po kilkunastu minutach gdy ja już leżałam w łóżku z umytymi zębami ktoś zapukał. Oczywiście ja otworzyłam bo lily się akurat myła .
- Oto wasze zamówienie - powiedział kelner.
- Oj dziękuje - rzekłam i wzięłam od niego ciasteczka oraz dwie różne kawy.
- Życzę miłego wieczoru - dodał i odszedł a ja zamknęłam drzwi. Położyłam wszystko na półeczce i weszłam do łóżka. Wzięłam telefon do ręki i weszłam an tt po czym napisałam twetta " Next Belivertou Londyn Kolejny dzień, kolejny koncert. Idziemy spać " Dodałam i wyłączyłam telefon. Czekałam niecierpliwie na lily która w końcu chyba po po 10 minutach się zjawiła i o dziwo weszła do mojego łóżka.
- No to już opowiadaj - rozkazałam.
- Juz już - powiedziała. Podała mi jeden kubek z cappuccino i ciasteczka po czym zaczęła mówić jak to było na tej imprezie. Gdy tak jej słuchałam nie mogłam uwierzyć w to że całowałam się z bieberm najpierw tańcząc a potem jeszcze lizaliśmy sie na naszym stoliku. Oczom nie wierzyłam ale zdjęcia mówiły wszystko same za siebie.
- A na koniec jak juz wychodziliśmy to stali paparazzi i wszyliście razem i już bieber miał zamiar cię pocałować ale fredo go odciągnął a potem ty cos powiedziałaś ale nie powiem ci co bo będziesz się śmiać .
- zakryła twarz w dłoniach
- No mów. Proszę . Powiedz mi .
- Powiedziałaś do niego " Justin Kochanie zaczekaj na mnie. Będzie ostre Bzykanko. " - jak to powiedziała to zrobiłam szerokie oczy .
- Ja tak powiedziałam ? - spytałam z niedowierzaniem
- Niestety . - powiedziała
- Matko jak on się o tym dowie. Jak ja mu wtedy w twarz spojrzę, przecież on mnie znienawidzi. On się nie może tego dowiedzieć. - powiedziała poddenerwowana.
- No raczej to nieuniknione. Na pewno za jakieś pół tygodnia będą o was pisać na pierwszy stronach. - dodała
- Weź mnie nie denerwuj. Opowiedz mi co tam się jeszcze działo. Ty czegoś nie odwaliłaś ? - spytałam
- No ja nie ale Fredo - powiedziała troszeczkę ciszej .
- Co odwalił . ? - spytałam - Jak znam życie to pewnie coś nienormalnego .
- No jak ty i juju przyszliście tu to ja poszłam z fredo i chciałam iść spać ale on zaczął się do mnie dopierać i jak mu powiedziałam że nie chce to zaczął być nachalny i wtedy ja go uderzyłam i uciekłam. Od tamtej pory nie gadamy ze sobą. Tylko trochę słów zamieniliśmy jak graliśmy w butelkę.
- Ale on wiedział co robi czy był pijany ? - spytałam
- Wiedział. - rzekła ze łzami w oczach i po chwili zaczęła płakać .
- Ej proszę nie płacz. To cham. Jutro dostanie od mnie wpierdol tak że ukarzą mu się cztery pory roku. Nie pozwolę żeby ktoś cię skrzywdził. - dodałam i przytuliłam ją. Ułożyłam ją na łóżku i przykryłam kocem po czym położyłam się obok niej, zgasiłam światło i przytuliłam ją. - Idź spać. Jutro będzie nowy dzień, a ja fredo połamie nogi. - powiedziałam na co lily się zaśmiała .
- Dziękuję - szepnęła - Dobranoc. - dodała i zamknęła oczy.
- Dobranoc - odpowiedziałam jej i poszłam spać.
______________________________________________________
Oł Jeaaa. XD
ROZDZIAŁ 14 NIE WIEM KIEDY.
Oj będzie się działo w następnym rozdziale : D
Czy lexi będzie umiała spojrzeć w twarz bebsowi i zapomnieć to co się wydarzyło pomiędzy nimi ? Czy może otworzy sie przed nim i zakocham ? Chyba że zacznie go unikać. Ajc jest dużo możliwości. Ok Idę SpaĆ < 3
zakocha się, ale po chwili niepewności. okaże się, że Fredo był pijany, że przeprasza Lil i wgl. Między Beebsem a Lex bd zajebiście wręcz, ale też jakaś kłótnia- najlepiej z udziałem paparazzi czy coś. w między czasie wypłynie jakaś sprawa, która pewnie mnie wkurzy, ale bd niezbędna dla idealności i perfekcyjności tego opowiadania.
OdpowiedzUsuńcholera, czuje sie jak medium ;d;d
szkoda tylko, że raczej moje "wizje" się nie spełnią xdxd
ale jak to tak? jak możesz nie wiedzieć kiedy 14? chociaż tak orientacyjnie podaj, najlepiej troche zawyż, żeby potem była miła niespodzianka ;> #jestem#mega#głupia
aaaa, no i rzecz jasna jaram sie jak nie wiem co. i brakuje mi słów na końcówkę, co nie zdarza się zbyt czesto, o czym sie już pewnie przekonałaś ;p
no i oczywiście baaaardzo podoba mi się nowe tło + uwielbiam ten efekt 3d bez 3d, że tak powiem, na praktycznie wszystkich zdjęciach.
ale mam przez Cb faze na spekulacje, co bd w 14 teraz ;d
no nic, teraz pozostaje mi czekać ( oby nie za długo, ale niech to nie wpłynie na niezmiennie rewelacyjną jakość! ;* )
tradycyjnie: weny życze i powodzenia w dalszym pisaniu.
love tou, love your blog, absolutely love JB <3
tyle na temat. xx