- Ufff - powiedziałam cicho i wyszłam z pomieszczenia .Weszłam do pomieszczenia gdzie byli praktycznie wszyscy. Scxoot coś wypełniał na kartkach, Lily spała na kenny, co dziwnie wyglądało. Alfredo grał cały czas. " Że on snu nie potrzebuje " pomyślałam Moja mama czytała jakaś gazetę. Bez zastanowienia usiadłam obok niej i pocałowałam w policzek.
- Jak się spało córuś ? - spytała mama .
- A dobrze - odpowiedziałam z uśmiechem. Niby takie spanie z Bieberem to takie fajnie. Na pewno by się fanki jarały gdyby on z nimi spał, albo by go od razu zgwałciły. Ale mi się spało normalnie.
- Jeszcze pół godziny i Lądujemy, więc się przyszykuj. - powiedziała mama
- Dobra idę coś zjeść bo głodna jestem, a rano zjadłam tylko 3 placki. - powiedziałam i odeszłam. Weszłam do mini kuchni i rozejrzałam się po całym pomieszczeniu. Zaczęłam poszukiwania na początek dwóch kubków. Dla mnie i Bebsa. Peszukałam jedną szafkę, drugą i trzecią aż w końcu znalazłam. Wyciągnęłam dwa duże kubki i położyłam je na blacie. Następnie poszukałam zupek w paczce, na szczęście znalazłam je bardzo szybko. Wstawiłam wodę w czajniku włączyłam by zagotowała się. W tym samym czasie zgniotłam dwie zupki i wsypałam do kubków. Gdy woda była już gotowa wlałam jad o kubków i odłożyłam. Wzięłam kubki które od razu zrobiły się całe gorące i wyszłam z kuchni po czym poszłam do pokoju w którym spał Bieber. Było ciemno i nie widziałam gdzie idę więc starałam się iść jak najwolniej i małymi kroczkami aż w końcu doszłam do upragnionej półeczki gdzie położyłam nasze kubki. Bieber jak zwykle nadal spał. Wzięłam jeden kubek i napisałam się małego łyczka. Włączyłam telefon i napisałam na tt " Jeszcze niecałe pół godziny i lądujemy ". Se żem wysłała i po pięciu minutach kilak osób miało to w ulubionych. Wyłączyłam tt i weszłam na inne portale społecznościowe oraz stronki związane z gwiazdami. Gdy czytałam te wszystkie plotki to normalnie myślałam że wybuchnę śmiechem ale musiałam się powstrzymywać by nie obudzić pana króla. Nawet nie wiem ile minut minęło ale w pewnym momencie wszedł scoot.
- Nie nudzisz się czasami ? - spytał .
- I to bardzo. - odpowiedziałam
- No to szykuj się bo za jakieś 5 minut lądujemy i jedziemy do hotelu. - Dodał i podszedł do Justina.
- Justin samolot się pali zaraz sie rozbijemy. Szybko wstawaj. - krzyczał do niego i klepał go ręka po ramieniu ale tak mocno.
- Tak tak, znam to scoot Spadaj . - powiedział do niego z zachrypniętym głosem .
- No to dalej ruszaj tą starą wielką dupę zgredzie. Wyśpisz się w hotelu - dodał i wyszedł zamykając za sobą drzwi.
- Chcesz zjeść coś ciepłego ? - spytałam - Zrobiłam ci zupkę w kubku
- A Jaką ? - spytał patrząc się na mnie, ziewając i jednocześnie przeciągając się słodko .
- Tak se pomidorową . - powiedziałam .
- A taką to se możesz mi dać - powiedział i jeszcze raz ziewnął. Wzięłam jego kubek i podałam mu a ten podmuchał trochę i upił łyka, potem drugie i tak kolejne. Po kilku minutach weszła do pokoju Lily.
- Dalej dupy ruszać te wasze dupy . - powiedziała i wyszła trzaskając za sobą drzwiami. Odłożyłam kubek i ogarnęłam swoje rzeczy. Justin zrobił to samo. Ubrałam bluzę bo wiedziałam że na dworze będzie zimno. Wzięłam kubek i skierowałam się do drzwi .
- Idziesz Bieber ? - spytałam stając w drzwiach.
- Tak -0 powiedział. Poprawił jeszcze swoją fryzurę , ubrał buty a następnie wziął swój kubek i w drodze do mnie sobie popijał. Wyszliśmy z pokoju I stanęliśmy w progu. Czekaliśmy an wszystkich lecz inni jeszcze coś pakowali.
- Idziemy ? - spytał bieber .
- Tak - odpowiedziałam . No i wyszliśmy z samolotu, oczywiście ja pierwsza a bieber drugi. Szliśmy obok siebie w stronę wyjścia z lotniska a to znaczy Justin prowadził gdzie iść bo ja nie miałam pojęcia. Szliśmy w milczeniu gdy nagle nie wiem skąd ale obok Biebera pojawił sie Fredo.
- Justin. Co tam? - spytał Fredo klepiąc go po plecach - Nie umiesz nie zarywać do dziewczyn - powiedział do niego a po chwili spojrzał się na mnie z uśmiechem.
- Ja do nikogo nie zarywam - powiedział JB
- Ty tak sądzisz ja nie - dodał Fredo.
- No to masz problem - powiedział dość wkurzony Bieber i przyśpieszył wymijając swojego kumpla.
- JB no nie wkurzaj się no - powiedział znów doganiając Biebsa, gdzie ja już byłam troszkę z tyłu no i po chwili wcale ich nie słyszałam. Popiłam kilka łyków zupy i nagle pojawiła się obok mnie Lilka.
- Dzięki że na mnie poczekałaś. - powiedziała cała zdyszana.
- Przepraszam - powiedziałam.
- Nic się nie stało. Opowiadaj co tam się działo z bieberem . - powiedziała i uderzyła mnie w ramię.
- Nic . - opowiedziałam spuszczając głowę w dół .
- Jak to nic., O czym cały czas gadaliście ? - znów spytała .
- No jejka. Dał mi swój telefon założył mi fb i tt, potem żeśmy do siebie pisali i wyzywali sie ale na żarty, a potem poszliśmy spać. I tyle .
- I tyle ? - Ty chyba żartujesz. Justin Bieber nigdy jeszcze nikomu nie dał swojego telefonu.
- No ale mu nie był potrzebny więc mi go dał. - powiedziałam .
- Ten cały bieber jest jakiś podejrzany. - powiedziała Lilka drapiąc się po łokciu. Zakończyłyśmy rozmowę o nim ponieważ Dotarliśmy do wielkiego wozu gdzie stał Justin i Fredo. Stanęłyśmy sobie koło nich i słuchaliśmy jak się kłócą.
- Musimy się wyspać przed dzisiejszym koncertem - powiedział bieber ziewając .
- Czy oni musza tak długo iść ? - spytał Fredo.
- Boże chłopie ty czy o czymś gadasz a ja o czymś innym weź się zastanów i przez chwilę mnie posłuchaj - powiedział Bieber i palnął Alfredo w łeb a on się ocknął .
- No co ? - spytał wkurzony. porobiło się między nimi dość poważnie .
- Chcesz się bić ? - spytał Bieber wypinając swoją dumną pierś .
- No dawaj chodź na solo - powiedział fredo. Ręce zgiął i zaczął skakać przygotowując się do walki jak na jakimś ringu i nagle zaczęli się bić, lecz jedno mnie zdziwiło, oni nie bili się tak jak inny, oni się bili do zabawy. To było dość śmieszne ale nagle przerwał to scoot .
- Dzieci do samochodu - powiedział scoot i wskazał palcem na auto. Wszyscy jak na rozkaz wsiali Ja, lily, mama i scoot usiedliśmy całkiem z tyłu, a po drugiej stronie cała reszta. Z nudów wyjęłam telefon z kieszeni i weszłam na tt. Weszłam na profil Biebera gdzie jeden ostatni post który dodał jakieś dwie minuty temu brzmiał tak " Zaraz Hotel, spać. " Spojrzałam się na nie i dodałam komentarz " Bieber Pali się !! ". Po chwili na jego twarzy pojawił się uśmiech i zaczął coś pisać na ekranie swojego telefonu. Po chwili jednak zobaczyłam jego komentarz " Trzeba nie było podpalać " . Jak to przeczytaniu to aż się we mnie zagotowało. Tylko Prychnęła i już nic mu nie odpisałam. Weszłam na swój profil i dodałam wpis " Londyn, Szaleństwo, Zabawa. Zaczyna się nasza podróż ". Nie miałam juz na nic ochoty, tylko na spanie. Zablokowałam telefon i włożyłam do kieszeni. Położyłam sie na kolanach Lili i spojrzałam się na Biebra który tez się na mnie patrzał i uśmiechał się, odwzajemniłam to lecz po chwili zamknęłam oczy i sama nie wiem kiedy ale zasnęłam .
__________________________________________________________
Tak Tam seee Nowy rozdział. Jutro będzie lepszy. Jak wczoraj pisałam tak zrobiłam. No i jest.
Trochę Tam pozmieniałąm ale jest dobrze. Ogólnie założyłam sobie nowe opowiadanie. W następnym rozdziale wyśle wam linka. Ponieważ teraz to jest taki ogólny wpis. Jooł <3
SE TAKI TAM BIEBER < 4
TOO MÓJ MĄŻ < 3
Fajne, podoba mi się bardzo i nie mogę doczekać się następnego ;>
OdpowiedzUsuńOk Ok < 3
UsuńDzisiaj może dodam coś :)
Ja wiem że oni będą parą
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 czekam na nn
Ajć no bo będą .
UsuńAle najpierw się coś przykrego wydarzy :P
nie, bez żadnych przykrości, noo! ;c ale i tak wielbie tw bloga i styl pisania :)
OdpowiedzUsuńsuper, fajna długość, pomysł i przede wszystkim super, że tak szybko dodajesz rozdziały, które mimo to są perfekcyjne!
i ciesz się, że akacja nie toczy sie za szybko- czyli że w drugim rozdziale nie wyznali sobie miłości, ani nic, hahah.
weny życze xx
No bo w którym już np. w 5 rozdziale wyznawanie sobie miłość jest bez sensu. Gdy potem nie wiadomo jakie akcje mogą się wydarzyć, a tak to no nic na szybko się przecież nie dzieje ♥
Usuń